Świętochłowice. Skradła kilkaset zdrapek loteryjnych, w "nagrodę” może spędzić w więzieniu nawet pięć lat
Na łut szczęścia liczyła 26-letnia świętochłowiczanka, która z jednego z miejscowych sklepów skradła kilkaset zdrapek loteryjnych o wartości 3800 złotych oraz gotówkę. Teraz kobieta będzie tłumaczyć się przed sądem. Za kradzież grozi jej do pięciu lat więzienia.
Do komendy policji w Świętochłowicach wpłynęło zawiadomienie o kradzieży pieniędzy oraz zdrapek losowych z jednego ze świętochłowickich sklepów. Sprawą zajęli się śledczy miejscowej komendy.
Świętochłowice. Zdrapki bez nagrody
Z relacji pokrzywdzonej oraz ustaleń kryminalnych wynika, że 26-letnia pracownica sklepu, pod koniec ubiegłego roku kilkukrotnie dopuściła się kradzieży różnego rodzaju zdrapek. Ich wartość oszacowano na 3800 złotych. Kobieta została zatrzymana w mieszkaniu. Gdy stróże prawa zapukali do niej, nie kryła zaskoczenia. W tym wypadku kobieta nie może jednak liczyć na łut szczęścia, bowiem usłyszała już zarzut, za co może trafić do więzienia nawet na pięć lat. O jej dalszym losie zadecyduje sąd.
Świętochłowice. Nastoletnia dilerka
W ręce świętochłowickich stróżów prawa wpadła również dilerka narkotykowa. W jednym z mieszkań w dzielnicy Chropaczów zastali dwie kobiety w wieku 18 i 37 lat. Były one wyraźnie zaskoczone i zarazem zdenerwowane odwiedzinami stróżów prawa. W trakcie przeszukania kuchni, policjanci znaleźli w pomieszczeniu kilka zwitków foli aluminiowej oraz woreczek z białym proszkiem. Podczas przeszukania mieszkania, świętochłowiccy śledczy odnaleźli kolejne porcje substancji psychotropowych oraz elektroniczną wagę. Ich właścicielką okazała się młodsza z kobiet, która spędziła noc w policyjnej celi. Zgromadzony przez kryminalnych materiał dowodowy, pozwolił na przedstawienie świętochłowiczance prokuratorskich zarzutów posiadania oraz udzielania środków odurzających.