Sosnowiec. Od 300 zł do tysiąca za dokument. Drukarz "preparował" go w pracy. Jest akt oskarżenia
Dowód osobisty, prawo jazdy, paszport, świadectwo ukończenia szkoły czy kursu - takie i inne dokumenty podrabiał drukarz z Sosnowca, który niebawem odpowie za to przez miejscowym sądem. Akt oskarżenia w tej sprawie objął również 19 osób, które zlecały mężczyźnie podrabianie dokumentów.
07.07.2021 15:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Mieszkaniec Sosnowca został oskarżony o popełnienie 23 przestępstw podrabiania dokumentów w celu użycia ich za autentyczne - poinformowała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach, prok. Marta Zawada-Dybek.
Prowadzone przez katowicką prokuraturę śledztwo w tej sprawie wszczęto na postawie materiałów zgromadzonych przez funkcjonariuszy placówki Straży Granicznej w Rudzie Śląskiej, którzy odkryli fałszerstwo.
Sosnowiec. Akt oskarżenia dla fałszerza dokumentów i jego zleceniodawców
Postępowanie doprowadziło do zatrudnionego w drukarni mieszkańca Sosnowca, który - jak ustalili śledczy - podrabiał dokumenty od 2017 do 2020 roku. Za taką "usługę" brał od 300 do 1000 zł.
- W miejscu swojej pracy, drukarni, oskarżony dokonywał podrabiania dokumentów w postaci m.in. praw jazdy, świadectw ukończenia szkół średnich i wyższych, zaświadczeń ukończenia kursów zawodowych, dowodów osobistych. W toku przeszukania ujawniono na zabezpieczonych nośnikach szablony dokumentów, które były wykorzystane do tworzenia podrabianych świadectw, dyplomów czy praw jazdy - przekazała rzeczniczka katowickiej prokuratury.
W toku śledztwa oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów; w trakcie trwania postępowania był pod dozorem policji, musiał także wnieść poręczenie majątkowe.
Sosnowiec. 19 osób oskarżonych o zlecania fałszowania dokumentów
- Oskarżony uprzednio był dwukrotnie karany za fałszerstwa dokumentów. W tej sprawie prokurator przyjął, iż mężczyzna czynił sobie z procederu fałszowania dokumentów stałe źródło dochodów - podała prok. Zawada-Dybek. Mężczyźnie grozi kara nawet 10 lat więzienia.
Zleceniodawcy fałszerstw - w sumie 19 osób - w zasadniczej części przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów - część z nich złożyła wnioski o wymierzenie kary bez przeprowadzania rozprawy. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.