Śląskie. Zwabili ofiarę na portalu randkowym. W końcu wpadli
Ucieczka przed policyjną kontrolą, kradzież, wpuszczenie do obrotu fałszywego banknotu, w końcu brutalny rozbój. Eskalacja przestępstw mieszkańców Ornontowic dobiegła końca.
19.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:12
Policjanci w Mikołowie wraz z kolegami z orzeskiego komisariatu zatrzymali sprawców rozboju, do którego doszło w kompleksie leśnym na terenie gminy Ornontowice.
O mężczyznach było już głośno we wrześniu. Jeden z nich, 30-latek, nie zatrzymał się wówczas do policyjnej kontroli drogowej. Kilka dni później jego 24-letni kolega dopuścił się kradzieży w jednym z ornontowickich sklepów spożywczych, a na stacji benzynowej w Orzeszu wpuścił do obrotu fałszywy banknot.
11 października mężczyźni, razem z 36-letnią konkubiną jednego z nich, dokonali rozboju na 41-letnim mieszkańcu Częstochowy. Swoją ofiarę zwabili, wykorzystując jeden z internetowych portali randkowych. Kiedy mężczyzna pojawił się w umówionym miejscu, a kobieta wsiadła już do jego samochodu, został napadnięty przez dwójkę mężczyzn.
Oprawcy wyciągnęli swoją ofiarę z samochodu i brutalnie pobili. Następnie zabrali mu 2 tysiące złotych, kartę płatniczą, wiertarkę oraz markową zapalniczkę o łącznej wartości ponad tysiąca złotych, po czym cała trójka uciekła do pobliskiego lasu.
Pokrzywdzonemu udało się dotrzeć do swojego miejsca zamieszkania i powiadomić policję. Dysponując zeznaniami, policjanci z Mikołowa i Orzesza 15 października wczesnym rankiem wkroczyli do jednego z mieszkań w centrum Ornontowic, gdzie zatrzymali wszystkie 3 osoby, które brały udział w zdarzeniu.
Kilka godzin po zatrzymaniu okazało się, że poprzedniej nocy starszy ze sprawców dopuścił się kolejnego przestępstwa. Do sporej już listy przewinień doszła kradzież samochodu bmw.
Mieszkańcy Ornontowic trafili do policyjnej izby zatrzymań, a następnego dnia policjanci doprowadzili ich do Prokuratury Rejonowej w Mikołowie, gdzie usłyszeli zarzuty. Sąd przychylił się do wniosku i zadecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzn, ich wspólniczka natomiast została objęta policyjnym dozorem. Wszystkim podejrzanym grozi do 12 lat więzienia.