Burze na Śląsku. Grad jak kurze jaja, zniszczone auta, połamane drzewa. Setki interwencji

Od czwartkowego popołudnia przez całą noc przez region przetaczały się burze. Strażacy mieli pełne ręce roboty.

"Do godziny 6.00 straż pożarna w woj. śląskim odnotowała 640 zdarzeń w związku z burzami i opadami deszczu. Najwięcej interwencji było w powiecie gliwickim – 260, będzińskim – 159" - podała na Twitterze Komenda Wojewódzka PSP w Katowicach. Sporo zgłoszeń było także w powiecie tarnogórskim i Zabrzu.

Jak poinformowali strażacy, w wyniku gradu i silnego wiatru w regionie uszkodzonych zostało ponad 100 dachów. Podtopione zostały też piwnice, nawałnice połamały drzewa.

Obfite opady utrudniły także ruch samochodowy, woda zalała wiele dróg. W Gliwicach na drodze krajowej nr 88 zalana została jezdnia pod wiaduktem, zalana jest również droga wojewódzka nr 925.

Mieszkańcy regionu w mediach społecznościowych dzielili się zdjęciami po gwałtownych burzach i opadach w woj. śląskim, na których prezentowali bryłki gradu, które spadły w niektórych częściach regionu, uszkadzając m.in. dachy, okna, samochody i uprawy. Lodowe kule miały wielkość kurzych jaj.

Po gwałtownej burzy, która przeszła w czwartek nad Częstochową, na Jasnej Górze zalana została podłoga w Kaplicy Matki Bożej. - Nie doszło do żadnych poważnych zniszczeń – przekazało biuro prasowe sanktuarium.

W piątek pogoda na Śląsku powinna się uspokoić. Meteorolodzy przewidują zachmurzenie przeważnie duże z przejaśnieniami. W zdecydowanej większości regionu już bez burz i ulew, choć nie można nich definitywnie wykluczyć.

Temperatura powietrza też powinna być zdecydowanie przyjemniejsza. Rano na termometrach było 16-17 stopni Celsjusza. W południe powinna wzrosnąć do maksymalnie do 21-23 stopni.

Będzie wiał słaby i umiarkowany wiatr, przeważnie z północnego zachodu. Jedynie w czasie nocnych burz może przybrać na sile.