Śląsk. Tor podmyła ulewa, potem wykoleiły się wagony. Remont jeszcze potrwa
Specjalna komisja pracuje nad wyjaśnieniem przyczyn wykolejenia się wagonów, do którego doszło w połowie lipca. Ze wstępnych ustaleń wynika, że powodem zdarzenia było podmycie fragmentu toru.
Mimo że minęło już kilka dni, ruch na uszkodzonym odcinku jest wciąż wstrzymany. W ubiegły piątek wczesnym rankiem między stacjami Leszczyny i Czerwionka doszło do zdarzenia z udziałem pociągu spółki PKP Intercity. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Pasażerowie kontynuowali podróż komunikacją zastępczą.
Jeszcze w ten sam dzień udało się postawić wykolejone wagony. Oszacowano jednak, że wznowienie ruchu na odcinku Rybnik, Tychy, Mikołów jest możliwe dopiero po naprawie ok. kilometra toru i jednego rozjazdu. To jednak chwilę potrwa.
Spółka PKP PLK SA poinformowała, że na miejscu cały czas pracują służby techniczne by jak najszybciej przywrócić ruch na linii Katowice-Rybnik. Wykonywane są pomiary geodezyjne i badania geotechniczne, niezbędne do odbudowy podtorza. Wcześniej jednak konieczne było osuszenie terenu po obfitych deszczach, które były powodem zdarzenia.
Prace mają potrwać jeszcze kilkanaście dni. Do tej pory ruch na jednotorowym odcinku tej ważnej linii kolejowej będzie wstrzymany. Obecnie funkcjonuje tam zastępcza komunikacja autobusowa. O zmianach podróżni informowani są na bieżąco na stacjach i przystankach.