Śląsk. Sąd nie miał wątpliwości. 25 lat za zabójstwo
Na 25 lat więzienia skazał katowicki sąd Grzegorza P., oskarżonego o zabicie w 2019 r. 35-latka z Chorzowa. Mężczyzna, zwabiony pod pretekstem zakupu od niego samochodu, został zastrzelony, a jego ciało wywiezione i podpalone, by zatrzeć ślady przestępstwa. Wyrok jest nieprawomocny.
Poza zabiciem Łukasza P., oskarżony został uznany za winnego popełnienia sześciu innych przestępstw, w tym posiadania bez zezwolenia broni palnej i amunicji, nielegalnego posiadania substancji oraz przyrządów wybuchowych, kradzieży samochodu oraz posiadania znacznej ilości amfetaminy. Za te czyny sąd wymierzył mu karę od 10 miesięcy do 3 lat pozbawienia wolności. Jako karę łączną orzeczono wobec oskarżonego 25 lat pozbawienia wolności.
Zasądzono również od oskarżonego na rzecz ojca pokrzywdzonego kwotę 200 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sąd skazał również - za utrudnianie postępowania karnego i podjęcie działań mające na celu udzielenie pomocy w uniknięciu odpowiedzialności karnej przez Grzegorza P., poprzez zacieranie śladów przestępstwa - dwie kolejne osoby oskarżone w tym procesie, wymierzając im za ten czyn karę po 2 lata pozbawienia wolności.
Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Katowicach skierowała do sądu pod koniec czerwca 2020 r. Według ustaleń śledztwa 3 sierpnia 2019 r. Grzegorz P. zwabił Łukasza P. na posesję w Świętochłowicach, pod pretekstem zakupu od niego samochodu bmw, a następnie go zabił.
- Oskarżony oddał jeden strzał w głowę pokrzywdzonego, a dwa kolejne w okolicę klatki piersiowej, powodując obrażenia ciała, które spowodowały zgon Łukasza P. W toku śledztwa ustalono, iż dwie kolejne osoby udzielały pomocy oskarżonemu Grzegorzowi P. w zatarciu śladów przestępstwa. Jak ustalono, oskarżony Grzegorz P. po dokonaniu zabójstwa dokonał kradzieży pojazdu należącego do pokrzywdzonego, w celu późniejszego uwiarygodnienia przed organami ścigania, iż do transakcji tej w rzeczywistości doszło, a pokrzywdzony żyje – opisywała prok. Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Śląsk.Grzegorz P. skazany na 25 lat za zabójstwo
Kiedy Łukasz P. zniknął i nie nawiązywał kontaktu, rodzina zgłosiła jego zaginięcie. Policjanci sprawdzali m.in. okoliczne szpitale i przeszukali też rozległe tereny w Świętochłowicach. O zaginięciu mężczyzny policja poinformowała media. W sprawę włączyli się policjanci komendy wojewódzkiej w Katowicach.
Jedna z przyjętych przez mundurowych wersji zakładała, że doszło do uprowadzenia mężczyzny, który właśnie wrócił z Niemiec i zamierzał sprzedać swoje bmw. Uwagę kryminalnych zwrócił 40-letni mieszkaniec Świętochłowic, który w dniu zaginięcia miał odkupić od zaginionego jego samochód i był ostatnią osobą, która go widziała. Mężczyzna twierdził, że po dokonaniu transakcji zakupu samochodu mieszkaniec Chorzowa oddalił się i 40-latek nie miał już z nim żadnego kontaktu.
13 sierpnia 2019 r. w kompleksie leśnym w Błotnicy Strzeleckiej (Opolskie) znaleziono zwęglone szczątki ludzkie. W wyniku przeprowadzonych czynności, m.in. badań DNA, ustalono, że to ciało Łukasza P. Wkrótce po odnalezieniu ciała mężczyzny policja zatrzymała w tej sprawie trzy osoby. Grzegorz P., który opuścił już Świętochłowice i wyjechał do Wrocławia, poruszał się samochodem należącym do zamordowanego. Przy zatrzymanych znaleziono także broń palną, a także granat ręczny, środki służące do wytwarzania materiałów wybuchowych i duże ilości narkotyków.