Racibórz. Szczęśliwy koniec poszukiwań, zaginionego znalazł pies
Szczęśliwie zakończyły się poszukiwania 44-letniego obywatela Ukrainy, którego zaginięcie postawiło na nogi policjantów z Raciborza. Duży udział w jego odnalezieni mieli pies "Niż” i jego przewodnik mł. asp. Adam Paduszek.
Jak poinformowała komenda w Raciborzu w późny, poniedziałkowy (21 grudnia) wieczór policjanci zostali powiadomieni przez kobietę o zaginięciu jej męża. Ostatni raz widziała go około godziny 16:00. Pracował wówczas w ogrodzie jednej z posesji przy ulicy Rybnickiej w Raciborzu. Kobieta w raz synem przez pierwsze godziny sami próbowali odnaleźć mężczyznę. Ich poszukiwanie nie dały jednak spodziewanego rezultatu. Mężczyzna zniknął i nie było po nim śladu. Poza tym pozostawił na ławce telefon, więc nie można było się z nim w żaden sposób skontaktować. Kobieta zaniepokojona przedłużającą się nieobecnością męża, zdecydowała się zawiadomić o jego zniknięciu policję.
Racibórz. Pies na ratunek
Funkcjonariusze od razu rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Sytuacja była niebezpieczna, bo zbliżała się noc i spadła temperatura. Istniało realne zagrożenie życia zaginionego. Policjanci zdecydowali się więc do akcji zaangażować przewodnik z psem służbowym z komendy policji w Rybniku. Tuż przed godziną 2:00 przewodnik psa, mł. asp. Adam Paduszek, poinformował, że jego podopieczny "Niż” odnalazł poszukiwanego w trudno dostępnym terenie przy zabudowaniach kolejowych. Mężczyzna był wyziębiony. Został ogrzany w radiowozie, w którym czekał do przyjazdu pomocy medycznej. Lekarz zdecydował, że zostanie przewieziony do szpitala i tak dokładnie przebadany.