Policja szuka 10 pojemników z radioaktywnym kobaltem
W czwartek dwójka nastolatków znalazła w Świętochłowicach na Śląsku dwa pojemniki zawierające substancję radioaktywną - kobalt Co-60. Policjanci ustalili, że zostały one skradzione z miejscowego nieczynnego zakładu metalurgicznego. W zakładzie przeprowadzono inspekcję i stwierdzono, że... brakuje jeszcze dziesięciu pojemników.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zginelo-10-pojemnikow-z-radioaktywnym-kobaltem-6038701544428673g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zginelo-10-pojemnikow-z-radioaktywnym-kobaltem-6038701544428673g )
Zginęło 10 pojemników z radioaktywnym kobaltem
W związku z czwartkowym znaleziskiem, w nieczynnej odlewni przeprowadzono inspekcję. Ustalono, że w hali mas formierskich powinno znajdować się łącznie 12 takich pojemników. Stanowiły one część urządzeń służących do pomiarów struktury metalu. Pojemników nie było.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania dziesięciu brakujących pojemników. Powiadomione zostały wszystkie jednostki w województwie śląskim, a funkcjonariusze sprawdzają punkty skupu złomu. Możliwe, że skradzione elementy oddano, albo próbowano oddać do skupów, jako surowiec wtórny.
W opinii specjalistów obudowa pojemników zapewnia wystarczający poziom bezpieczeństwa i w stanie nienaruszonym nie stanowią one zagrożenia. Natomiast próby wytopienia ołowiu mogą spowodować wydostanie się substancji promieniotwórczej. Może spowodować niebezpieczeństwo promieniowania jonizującego.
Jak ustalili policjanci, zbiorniki z izotopem miały gwarancję użytkowania do 15 lat, a najmłodsze wyprodukowano na początku lat 80. Obecnie nie stwarzają one zagrożenia dla życia.
Osoby, które widziały skradzione pojemniki, bądź wiedzą, gdzie mogą się znajdować, proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji - tel. 997 lub 112.