Paweł Kukiz na Śląsku: restrukturyzować rząd, nie górników
W Polsce należy zrestrukturyzować rząd i system polityczny, a nie górników - przekonywał podczas wizyty na Śląsku kandydat na prezydenta RP Paweł Kukiz. Opowiedział się za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych. Nawiązał też do kontrowersyjnej wypowiedzi innego kandydata na prezydenta Janusza Korwin-Mikke, który wywiadzie dla Wirtualnej Polski powiedział, iż byłby gotowy użyć broni przeciwko protestującym, nie zawahałby się strzelać do górników. - Nie będę go bronił - powiedział Kukiz.
- Był taki postulat "Solidarności" w roku 1980, doskonale go pamiętam - wyprowadzić partię z zakładów pracy. Co mamy w tej chwili? Dokładnie tę samą sytuację. Ci wszyscy prezesi, czy to dotyczy kopalń czy innych spółek skarbu państwa - to są po prostu miejsca do łupienia obywateli przez tych wszystkich aparatczyków partyjnych, którzy albo się nie dostali do parlamentu, albo po prostu woleli iść do spółki. Oni się podzielili Polską - powiedział Kukiz podczas konferencji prasowej w Chorzowie.
Kukiz: Widzieliście ręce polityków?
- Widzieliście ręce polityków? Moje dzieci mają bardziej spracowane, oni nawet pracy nie widzieli, to są cynicy - dodał i ocenił, że jedyną szansą na poprawę sytuacji jest zmiana ordynacji wyborczej "na taką, w której to my będziemy decydować, kto będzie nas reprezentował, a nie wodzowie partii spośród swoich ludzi".
Pytany o pomysły na rozwiązanie problemów górnictwa powiedział, że w tej sprawie będzie się posiłkował specjalistami w tej dziedzinie, np. ze śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". - Przyjaźnię się z Dominikiem Kolorzem - szefem śląsko-dąbrowskiej Solidarności, który jest dla mnie związkowcem z krwi i kości, w przeciwieństwie do wielu innych, którzy traktują funkcje związkowe jako odskocznię do parlamentu. Związki zawodowe nie mają prawa służyć politykom, mają bronić interesu pracowniczego i taki jest Dominik Kolorz. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - oświadczył Paweł Kukiz.
Nawiązał też do kontrowersyjnej wypowiedzi innego kandydata na prezydenta Janusza Korwin-Mikke, który w wywiadzie dla Wirtualnej Polski zapowiedział, iż byłby gotowy użyć broni przeciwko protestującym, nie zawahałby się strzelać do górników.
- Nie będę go bronił, też poczułem pewien dyskomfort. Idziemy razem, więc nie chcę tego tematu rozwijać, ale powiedziałem mu: jeżeli pan chce tak bardzo strzelać, to trzeba było powiedzieć, że będzie pan strzelać do prezesów holdingów, a nie tych ludzi, którzy żyją z pracy, bo to nie oni organizują tę pracę. Właścicielem kopalń jest Skarb Państwa, a Skarbem Państwa zarządza rząd, więc co należy zrestrukturyzować - górnika, który tu kopie od pokoleń, czy rząd należy zrestrukturyzować, zreformować, pogonić, rozwiązać, rozstrzelać, kogo? - mówił muzyk.
Negatywnie ocenił też media, w których został - jak stwierdził - "przyblokowany". - Nie ma moich nowych piosenek. Wiecie, jak mi wręczano Złotą Płytę za płytę "Siła i honor"? Na ulicy mi Sony Music dało, bo i tak tego nikt nie pokaże w telewizji - taki usłyszałem komunikat. Płyta była wcześniej określana mianem faszystowskiej za tytuł - "Siła i honor", a to pozdrowienie żołnierzy Gromu. Ja nie jestem jedyną osobą, która takie koleje losu przeżywa, mnóstwo ludzi miało doświadczenia z sądami, prokuraturami, które orzekają nie w imieniu RP, a jedynie słusznej wizji, która w danej chwili sprawuje władzę - powiedział kandydat.