Morze plastiku nad Jeziorem Żywieckim. "Efekt pandemii"
Jezioro Żywieckie to jedna z największych śląskich atrakcji. Niestety, w ciągu ostatnich kilku miesięcy tereny wokół ujścia rzeki Soły stały się miejscem składowania plastikowych odpadów. Zanieczyszczona powierzchnia może być równa boisku piłkarskiemu.
O sprawie poinformowała w czwartek bielska "Gazeta Wyborcza". Odkrycia ogromnej ilości plastiku nad Jeziorem Żywieckim dokonali członkowie lokalnej Społecznej Straży Rybackiej (SSR).
- Wybraliśmy się łodzią na patrol zbiornika. (...) Bardzo dużo już tutaj widzieliśmy, braliśmy udział w wielu akcjach sprzątania, ale ten obraz nas przeraził. Czegoś takiego nad jeziorem jeszcze nie było - informuje Łukasz Konieczny, komendant SSR.
Na miejsce wysypiska trudno dotrzeć z lądu, najłatwiej dostać się tu łodzią. - Plastikowe butelki zostały tutaj przyniesione w ostatnim czasie przez wezbrane rzeki i potoki z wyżej położonych miejscowości - dodaje Konieczny.
Eksperci przypuszczają, że może być to jeden z efektów pandemii. W ostatnich miesiącach znacznie więcej osób pojawiało się na szlakach turystycznych, co mogło spowodować większą ilość odpadów pozostawionych w lasach i nad rzekami.
Jak zaznacza Konieczny, katastrofa może być dopiero przed nami. Jeśli plastik wpadnie się do wód jeziora, cząsteczki mikroplastiku przedostaną się do organizmów ryb. - Niedługo natura wystawi nam za to rachunek - kwitują członkowie SSR w mediach społecznościowych.
Strażnicy zapowiadają wielką akcję sprzątania zanieczyszczonych terenów. Szacują, że śmieci mogą wypełnić nawet kilkaset worków.
Źródło: "GW"