Młodzież nago bawi się w "palenie podkowy"
Motocykl pędzi z prędkością 100 kilometrów
na godzinę, ciągnąc nagiego mężczyznę. Ten ślizga się po asfalcie
na podkutych butach, spod których sypią się snopy iskier. Tak
wygląda najnowsza zabawa śląskiej młodzieży, zwana "paleniem
podkowy" - ujawnia "Fakt".
Ta niebezpieczna zabawa zagraża nie tylko żądnym wrażeń młodzieńcom, ale także przeciętnym ludziom - ocenia dziennik. Bo młodzi Ślązacy "palą podkowy" na drogach, na których odbywa się normalny ruch. Tragiczny wypadek to więc tylko kwestia czasu.
Widziałam to na własne oczy - mówi Anna Kraska, która wybrała się do rodziny na Śląsk. Na wąskiej drodze pod Wodzisławiem Śląskim zza zakrętu wyskoczył motocykl ciągnący całkowicie nagiego faceta, któremu iskrzyło spod nóg!- opowiada.
Przerażona kobieta zatrzymała samochód. Na szczęście nic się nie stało - motocyklista zniknął za następnym zakrętem.
Okazuje się, że na Śląsku "palenie podkowy" to prawdziwa plaga. Młodzi ludzie prześcigają się, kto pojedzie najszybciej odziany tylko w podkute buty. Ciągnięty golas musi balansować, by nie upaść na asfalt, bo mógłby to przypłacić życiem - relacjonuje "Fakt". (PAP)