Koronawirus i rekord zakażeń. Pierwszy region zamienia się w czarną strefę
Trzecia fala zakażeń koronawirusem wyznacza nowe rekordy w woj. śląskim. Większość powiatów, a także miasta: Dąbrowa Górnicza, Tychy, Bielsko-Biała, Gliwice i Sosnowiec, odnotowała olbrzymi skok wskaźnika nowych zakażeń na 100 tys. mieszkańców.
- Najtrudniejsza sytuacja panuje w 10 powiatach i miastach woj. śląskiego, gdzie średnia liczba potwierdzonych zakażeń na 100 tys. mieszkańców przekracza 90. Dodatkowo w Dąbrowie Górniczej wynosi on 127. Dla porównania dodam, że gdy ten sam wskaźnik przekraczał wartość 40 dla województwa, reakcją Ministerstwa Zdrowia było zaostrzenie obostrzeń w całym regionie - komentuje w rozmowie z WP Piotr Tarnowski, niezależny analityk danych o epidemii.
Na podstawie informacji Ministerstwa Zdrowia opublikował nowe wizualizacje rozwoju epidemii COVID-19. Po rekordzie zakażeń w Polsce wynoszącym 35,1 tys. nowych potwierdzonych przypadków infekcji koronawirusem, takich "czarnych powiatów" było ponad 40 w całej Polsce.
Województwo śląskie znalazło w czołówce, jeżeli chodzi o liczbę zakażeń w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Na 36 powiatów 25 to właśnie te "czarne" z najwyższym wskaźnikiem zakażeń.
Już 25 marca podczas konferencji prasowej minister Adam Niedzielski przyznał, że województwo śląskie jest w wyjątkowo trudnej sytuacji. - Z pozycji średniej w Polsce stało się liderem liczby zakażeń koronawirusem w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Sytuacja na Śląsku będzie wymagała specjalnych rozwiązań - mówił. Dodał, że chodzi o przetransportowanie części chorych do innych regionów.
Dwa województwa na krawędzi katastrofy. Brakuje wolnych respiratorów
Na Śląsku zajętych jest 80 proc. łózek dostępnych dla chorych z COVID (wolnych miejsc pozostało 764). Zajętych jest 90 proc. respiratorów, a wolnych urządzeń niezbędnych do ratowania życia pozostało 28.
W przypadku respiratorów najtrudniejsza sytuacja panuje jednak na Mazowszu. W piątek wolnych zostało jedynie 14 urządzeń. Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł przejął zarządzanie organizowanym przez stołeczny samorząd Szpitalem Południowym, wysyłając tam własnego urzędnika. W szpitalu tym przygotowanych ma być nie mniej niż 80 miejsc respiratorowych - poinformowano w komunikacie.
Przypomnijmy, że część ekspertów przestrzegała nie tylko przed kurczącymi się zasobami respiratorów, ale również przed brakiem personelu w szpitalach.
- Mniej martwię się o respiratory, ja się boję o wykwalifikowaną kadrę, która te respiratory będzie w stanie obsłużyć, bo to może się okazać newralgicznym punktem w całym systemie opieki zdrowotnej. Nie zabraknie łóżek w szpitalach, prawdopodobnie nie zabraknie respiratorów. Natomiast już brakuje ludzi, którzy te sprzęty są w stanie prawidłowo użyć - komentował w rozmowie z WP prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie.