"Klient nasz cham", czyli Polaków portret własny oczami sprzedawców

Ostatnia sobota przed świętami oznacza tylko jedno - szał zakupów. W ten dzień słowo chaos powinno zmienić znaczenia na to, co dzieję się w sklepach. Rodzinne zakupy zmieniają się w koszmar sprzedawców i tylko cierpliwość może uratować przed wizytą u specjalisty.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Krzysztof Hawrot
Robert Kulig

"Halinka, patrz jakie fajne". Nagle leci mop przez trzy kasy. Trafia w stoisko ze słodyczami. Wszystko się rozsypuje. Chwilę później w panice zmieniają kolejkę i udają szczęśliwą rodzinę, podjadając niezważone pistacje – takie sceny można było widzieć w tyskim Tesco w miniony weekend oczami kasjerów.

A to tylko początek „horroru”, do którego są zmuszani ekspedienci osiedlowych sklepików, aż po wielkopowierzchniowe hipermarkety, zgodnie z zasadą – klient nasz pan.

- Najgorszy jest typ człowieka-sępa. Kupuje przez Internet, odbiera na żywo i po dwóch tygodniach oddaje towar. Najczęściej tak kobiety robią z sukienkami. Ubierają, idą na imprezę, później do pralni i do domu. Czasami mają nawet przygotowane metkownice, które imitują metkę oryginalnie przyczepioną – mówi właścicielka katowickiego sklepu z odzieżą dla pań. – My to zgodnie z prawem musimy przyjąć. Chyba, że udowodnimy użytkowanie. A to bardzo ciężko, bo użytkowniczki doszły do perfekcji.

Wtedy sprzedawca notuje stratę, klient jest zadowolony i historia zatacza koło w momencie kolejnego internetowego zamówienia.

Dużo gorzej jest w supermarketach. Tam czujemy bezkarność i anonimowość. - Podjadanie towaru jest czymś absolutnie normalnym. Nawet nie reagujemy, bo po co? Za 2 złote? Przecież trudno to udowodnić, ale jedzą na potęgę – opowiada ochroniarz mikołowskiego sklepu Auchan.

- Widziałem, jak facet wziął banany, zjadł jednego i wywalił skórkę w najbliższe póki z makaronem czy czymś innym. Więc podszedłem, wyjąłem z regału, wręczyłem mu ją i powiedziałem "coś pan zgubił". Facet był na tyle bezczelny, że wyrzucił za chwile znowu – dodaje.

Historie się mnożą z każdym kolejnym sprzedawcą, ale wśród najczęściej wymienianych są dzieci robiące w sklepie co popadnie – od jedzenia i wyrzucania, po grymaszenie i histeryzowanie.

- Rozumiem dziecko głodne i płaczące, każdy jest człowiekiem. Ale nie takie, które kładzie się na ziemi i płacze, bo mama mu nie kupiła nowej gry. W ekstremalnych przypadkach takie dziecko skacze po półkach i zrzuca produktu, a gdy obsługa mu zwróci uwagę, matka atakuje pracownika – słyszymy z kolei w Silesia City Center.

Historii jest tyle, ile przepracowanych dni przez sprzedawcę. A każda jest bardziej przerażająca, choć wszystkie mają jeden wspólny mianownik - nigdy nie padły słowa „proszę, dziękuję czy przepraszam”.

- W końcu klient nasz cham – kończę rozmowę ekspedientka z katowickiego sklepu dla pań.

Robert Kulig, Wirtualna Polska

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Kontrowersyjna aukcja. Ujawniają, jakie przedmioty wystawiono
Kontrowersyjna aukcja. Ujawniają, jakie przedmioty wystawiono
Sienkiewicz o aukcji w Niemczech. "Jestem zdumiony"
Sienkiewicz o aukcji w Niemczech. "Jestem zdumiony"
„Nie zapłacimy”. Duszczyk o pakcie migracyjnym
„Nie zapłacimy”. Duszczyk o pakcie migracyjnym
Spotkanie papieża z ubogimi. Wśród nich 50 osób transseksualnych
Spotkanie papieża z ubogimi. Wśród nich 50 osób transseksualnych
Z auta został wrak. "Zmęczony kierowca może być niebezpieczny"
Z auta został wrak. "Zmęczony kierowca może być niebezpieczny"
100 dni, jeden kebab i miliony lajków. Nawrocki na razie lekko wyprzedza [OPINIA]
100 dni, jeden kebab i miliony lajków. Nawrocki na razie lekko wyprzedza [OPINIA]
Auto uderzyło w drzewo. Trzy osoby ranne, w tym dziecko
Auto uderzyło w drzewo. Trzy osoby ranne, w tym dziecko
Tusk o akcie dywersji. Zawrzało po planach aukcji w Niemczech [SKRÓT DNIA]
Tusk o akcie dywersji. Zawrzało po planach aukcji w Niemczech [SKRÓT DNIA]
Putin przelicytuje? Prof. Andrew Michta o relacjach USA-Rosja
Putin przelicytuje? Prof. Andrew Michta o relacjach USA-Rosja
Szarpanina z nową burmistrz. Prokuratura zabrała głos
Szarpanina z nową burmistrz. Prokuratura zabrała głos
Uszkodzenie torowiska na Mazowszu. Premier reaguje
Uszkodzenie torowiska na Mazowszu. Premier reaguje
Kierwiński po oskarżeniach Morawieckiego. "Czas na przeprosiny"
Kierwiński po oskarżeniach Morawieckiego. "Czas na przeprosiny"