Jastrzębie Zdrój. Krok od tragedii. Dachowanie na Pszczyńskiej
Do poważnie wyglądającego wypadku doszło na ulicy Pszczyńskiej w Jastrzębiu-Zdroju. Kierujący osobówką w trakcie wyprzedzania stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i dachował. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
16.06.2021 05:36
O wielkim szczęściu może mówić kierowca samochodu osobowego, który jechał ulicą Pszczyńską w Jastrzębiu-Zdroju. - Jak ustalili policjanci z jastrzębskiej drogówki, jadący volkswagenem 22-latek w trakcie wyprzedzania stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i dachował. Świadkowie z wyprzedzanego pojazdu zauważyli, jak osoba kierująca osobówką wyszła z pojazdu i zaczęła uciekać. Wszystkie patrole po podaniu rysopisu uciekiniera ruszyły na jego poszukiwania – opisuje zdarzenie policja.
Jastrzębie-Zdrój. 22-latek wypadł z drogi i dachował
Kilka kilometrów dalej stróże prawa zatrzymali poszukiwanego kierowcę. Badanie alkomatem potwierdziło, że był pijany. Miał pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. To nie był koniec jego problemów. - W trakcie legitymowania wyszło także na jaw, iż jastrzębianin nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Samochód został odholowany na parking strzeżony, a dowód rejestracyjny zatrzymany. Jastrzębianin za swoje czyny będzie odpowiadał przed sądem.
Z podobnym zdarzeniem mieli do czynienia również policjanci z Tarnowskich Gór.
Do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego dodzwoniła się kobieta, która zgłosiła, że na ulicy Męczenników Oświęcimia w Radzionkowie w jej samochód wjechał kierowca forda, który uciekł z miejsca zdarzenia.
Przybyli na miejsce policjanci w Radzionkowie szybko ustalili, kto kierował fordem. Okazało się, że był to 58-letni mieszkaniec powiatu tarnogórskiego, którego funkcjonariusze zastali w miejscu zamieszkania. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że w organizmie mężczyzny były dwa promile alkoholu.
Mężczyzna stracił już prawo jazdy. Oprócz tego za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi mu zakaz prowadzenia pojazdów, grzywna, a nawet kara 2 lat więzienia.