Jacek Jaworek nie żyje? Eksperci mówią co mogło się z nim stać
Od tragicznych wydarzeń w Borowcach, gdzie życie straciły trzy osoby, minął już blisko miesiąc. Mimo prowadzonych na szeroką skalę działań policji wciąż nie udało się schwytać mordercy. Główny podejrzany Jacek Jaworek prawdopodobnie wciąż cieszy się wolnością. Eksperci stawiają trzy hipotezy rozwoju wypadków.
Do makabrycznego zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę (z 9 na 10 lipca) w miejscowości Borowce. Policjanci otrzymali zgłoszenie o awanturze rodzinnej. Po przyjechaniu pod adres wezwania znaleźli zwłoki trzech osób: mężczyzny i kobiety w wieku 44 lat oraz ich 17-letniego syna.
Komendant Wojewódzki Policji wyznaczył również nagrodę w wysokości 20 tys. zł za informacje, które przyczynią się do tego, że Jaworek zostanie zatrzymany albo też uda się odnaleźć jego ciało.
Zobacz też: pożary w Europie. "Będą płonęły nawet łąki i trawy"
Jacek Jaworek na wolności. Trzy hipotezy
Niestety działania te do dziś nie przyniosły rezultatu. Co mogło się stać z Jaworkiem? - Nie tacy cwani przestępcy próbowali ukrywać się i w końcu wpadli - twierdzi były antyterrorysta Jerzy Dziewulski w rozmowie z "Faktem". Według niego policja może badać obecnie trzy wersje zdarzeń.
Pierwsza zakłada, że Jaworek popełnił samobójstwo. Zgodnie z drugą ukrywa się w lasach w okolicach Borowic, które dobrze zna. Według trzeciej Jaworkowi udało się przekroczyć granicę i wyjechać z Polski.
Dziewulski dodaje, że jeśli podejrzany żyje, to trudno będzie mu się ukrywać w nieskończoność. Zwłaszcza, że zdjęcie z jego wizerunkiem obiegło całą Polskę, a o tym, że jest poszukiwany, wiedzą już też służby zagranicą.
Zdaniem byłego antyterrorysty kluczowe jest też dokładne sprawdzenie sieci kontaktów i znajomości Jaworka, by ustalić, czy działał sam i czy nikt mu nie pomaga w ukrywaniu się.
- To są teraz najważniejsze sprawy i w moim odczuciu policja postępuje prawidłowo, sprawdzając to i nie tracąc swoich sił na bezsensowne przeszukiwanie lasów. Prędzej czy później zapuszkują go. Nie mam co do tego wątpliwości - zaznaczył Dziewulski.
Jaworek nie żyje? "Najbardziej prawdopodobna wersja"
Zdaniem byłego funkcjonariusza CBŚP Janusza Bartkiewicza najbardziej prawdopodobna jest wersja mówiąca o śmierci Jaworka. Według niego świadczy o tym fakt, że zabójca nie zostawił za sobą żadnych śladów świadczących o tym, że może się gdzieś ukrywać.
- Uważam, że nie planował morderstwa i doszło do niego w emocjach. Nie zaplanował więc ucieczki i teraz gdzieś szukałby schronienia, wyżywienia. Może próbowałby kraść - przekonuje Bartkiewicz.
Dodaje, że wobec tak intensywnych poszukiwań Jaworek, gdyby żył, to nie dałby rady przekroczyć granicy.
Źródło: Fakt.pl