Dwie napaści w Katowicach. "Nie będę się wtrącał i nie zadzwonię na policję" - oznajmił proszony o pomoc świadek zdarzenia
• W Katowicach doszło do dwóch podobnych zdarzeń - agresywni napastnicy pobili ludzi, którzy zwrócili im uwagę
• Wśród ofiar bandytów była 29-letnia kobieta, którą dwaj mężczyźni bili i kopali
• Poproszony o wezwanie policji świadek zdarzenia odmówił i stwierdził: "Nie będę się wtrącał i nie zadzwonię na policję"
• Sprawców obu napaści ujęto
Policjanci z Katowic zatrzymali czterech sprawców, którzy pobili mieszkańców Katowic. Do pierwszego zdarzenia doszło kilka dni temu, na ul. 11-go Listopada i Piotrowickiej. Poszkodowany, 52-latek, ze swoimi oprawcami zetknął się w pobliżu bloku, w którym mieszka. Przed północą, widząc niestosowne zachowanie młodych mężczyzn, zwrócił im uwagę. Ci jednak zareagowali agresją. Sprawcy przewrócili 52-latka na ziemię, po czym kopali go i uderzali po całym ciele. Kilkanaście minut później pierwszy z napastników był już w rękach policji. Okazał się nim mieszkający w pobliżu 29-latek. Drugiego sprawcę - 23-latka - zatrzymano następnego dnia.
Do niemal identycznego zdarzenia doszło na ul. Piotrowickiej. 52-letni mężczyzna i 29-letnia kobieta wracali do domu, gdy, ok. godz. 20, przeszli obok nich wykrzykujący wulgarne słowa młodzi ludzie. Gdy kobieta zwróciła im uwagę, została napadnięta. Napastnicy bili ją i kopali. Gdy 52-latek ruszył jej z pomocą, agresja bandytów skupiła się na nim. Poszkodowany, próbując wezwać pomoc, pobiegł do pobliskiego kiosku i poprosił sprzedawcę o wezwanie policji. W odpowiedzi usłyszał: "nie będę się wtrącał i nie zadzwonię". Sprawcy na szczęście się oddalili.
Informację o tym zdarzeniu policjanci otrzymali od kierowcy autobusu. Gdy zauważył patrol, zatrzymał pojazd i opowiedział funkcjonariuszom o napaści, której był świadkiem. Opisał też agresorów i wskazał kierunek, w którym się oddalili. Policjanci szybko namierzyli i zatrzymali sprawców - mimo że ci, na widok policji, zaczęli uciekać. Zatrzymani to mieszkańcy Katowic, w wieku 17 i 20 lat.