PolskaDrony nad śląskim niebem. Świetna zabawa czy śmiertelna zabawka?

Drony nad śląskim niebem. Świetna zabawa czy śmiertelna zabawka?

Pod Wrocławiem, w Koszalinie, w Bielsku-Białej - we wszystkich tych miastach w ostatnim czasie zaginęły drony, kiedy sterujący stracili nad nimi kontrolę. Takie zdarzenia wywołały narodową dyskusję na temat popularnego w ostatnich latach filmowania z lotu ptaka. Co dalej czeka operatorów urządzeń zdalnie sterowanych?

Drony nad śląskim niebem. Świetna zabawa czy śmiertelna zabawka?
Źródło zdjęć: © WP | Robert Kulig
Robert Kulig

27.03.2015 | aktual.: 29.03.2015 10:21

Urządzenia, których koszt zaczyna się od kilkuset złotych, mogą dać wiele frajdy początkującym (i nie tylko) modelarzom. Niestety, ostatnie przypadki pokazały, że zabawki mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Ta sprawa podzieliła środowisko modelarskie, które już teraz zastanawia się nad przyszłością swojego hobby.

- Żaden szanujący się modelarz, nie wypuści nad miasto maszyny, która waży kilka kilogramów, kiedy po pierwsze nie ma mechanizmów awaryjnych lub po drugie, zamontowanego spadochronu. Kiedy mocniejszy wiatr poniesie maszynę dalej, można stracić panowanie. Wtedy należy włączyć system ratunkowy – powrót do bazy albo otworzyć spadochron. Żeby nauczyć się obsługiwać taką maszynę i bezpiecznie wlecieć nią w przestrzeń miejską, trzeba miesięcy, a nawet lat - mówi Wirtualnej Polsce Marcin, jeden z katowickich modelarzy.

Są jednak i tacy, którzy uważają, że dodatkowe szkolenia to strata czasu. - Jeśli ktoś chce latać, niech lata czym chce i gdzie chce. Jeśli coś się stanie, to jemu przedstawią zarzuty – mówi Wojtek, inny katowicki modelarz. - Sam zbudowałem quatrocopter (urządzenie latające o czterech silnikach - przyp. red.) i nie wyobrażam sobie chodzenia jeszcze na jakieś szkolenia. Po co mi to? – dodaje.

Po środku tego sporu stoi prawo i bezpieczeństwo osób postronnych, ponieważ najprostsze urządzenia, które do kupienia są w każdym sklepie modelarskim, najczęściej pilotowane są bez jakiegokolwiek przeszkolenia. Dlatego Urząd Lotnictwa Cywilnego, chce zmian w obowiązujących przepisach.

– Prawo lotnicze doprecyzuje zasady wykonywania lotów i świadczenia usług bezzałogowym statkami powietrznymi, co skutkować będzie zwiększeniem przejrzystości przepisów i przystosowaniem ich do gwałtownie zmieniającej się w tym obszarze technologii. Wprowadzane zmiany przyczynią się również do uproszczenia niektórych, obowiązujących obecnie procedur oraz zwiększenia bezpieczeństwa – informuje ULC.

Obecnie, jak poinformowała redakcja Świat Dronów, wszystkich operatorów/pilotów niezależnie od charakteru odbywanego lotu (np. loty komercyjne, rekreacyjne, sportowe, inne) obowiązują te same zasady prawa lotniczego, które są wspólne dla wszystkich statków powietrznych. Przed wykonywaniem jakichkolwiek lotów modelami RC/dronami należy przeczytać podstawowe informacje dotyczące klasyfikacji przestrzeni lotniczej oraz poznać przepisy obowiązujące w polskim prawie lotniczym.

Niestety, w przypadku wielu osób jest to niewystarczający zapis.

- Widziałem jak pod Spodkiem na imprezie siatkarskiej spadł jakiś Quatro na głowę, ponieważ inny kibic szturchnął pilota, a ten stracił panowanie. To była wysokość może dwóch metrów, więc nic poważnego się nie stało, ale wcześniej kierujący latał znacznie wyżej. Te najtańsze urządzenia oraz te, które składane są przez osoby bez jakiejkolwiek wiedzy na temat modelarstwa, są cholernie niebezpieczne. Teraz za 2 tys. każdy kupi statek powietrzny z kamerką, a to przecież wielka odpowiedzialność - tym można nawet zabić - dodaje Marcin, modelarz.

- Dlatego celem nowelizującego rozporządzenia jest dokonanie zmian w zakresie dotyczącym bezzałogowych statków powietrznych. Gwałtowny postęp technologiczny sprawił, że obowiązujące w chwili obecnej rozporządzenie i regulacje z niego wynikające nie są adekwatne do wykorzystywanego obecnie sprzętu bezzałogowego oraz zakresu usług jakie są nim świadczone. Nowelizacja ma za zadanie doprecyzowanie zasad wykonywania lotów i świadczenia usług, co przełoży się w sposób bezpośredni na podniesienie bezpieczeństwa wykonywanych operacji, a także na rozwój tej nowej dziedziny lotnictwa. Powyższe wnioski oparto na wynikach prac Zespołu ds. bezzałogowych statków powietrznych, powołanego przez Prezesa ULC w marcu 2013 r. – wyjaśnia dalej przedstawiciel ULC.

Nowe przepisy wejdą w życie najprawdopodobniej w tym roku, jeśli wszystkie strony zaangażowane w dyskusję przystaną na jednolitą wersję. Wtedy też, piloci dronów będą musieli przechodzić szkolenia lotnicze, zbliżone do tych, które odbywają kierujący innymi statkami powietrznymi.

Robert Kulig, Wirtualna Polska

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (104)