Bytom. Muzyczne wspomnienie o królowej big‑beatu. Koncert ku pamięci Karin Stanek
W tym roku minęła 10. rocznica śmierci Karin Stanek. Fani artystki, która wykreowała niezapomniane hity, mieli okazję posłuchać ich na żywo podczas niedzielnego koncertu w bytomskim Beceku.
Dziewczęca uroda, charakterystyczna fryzura i trzymana w ręku gitara. Nietuzinkowość, energia i wyrazistość na scenie - każdy, kto słyszał ją na żywo wie, że żadne z tych słów nie jest przesadzone. Minęło prawie 60 lat od debiutu pochodzącej z Bytomia Karin Stanek i 10 lat od jej śmierci.
Lata 60. ubiegłego wieku należały do królowej polskiego big-beatu, a o nieprzemijalności jej hitów świadczy fakt, że każdy, bez względu na wiek, jest w stanie zanucić "Chłopca z gitarą", "Autostop" czy "Malowaną lalę".
Legenda Karin Stanek dotarła nawet do Kanady i Stanów Zjednoczonych, gdzie występowała jako wokalistka zespołu Czerwono-Czarni.
Podczas niedzielnego koncertu w Bytomskim Centrum Kultury – popularnym Beceku - zaprezentowano nieco inną, bardziej liryczną interpretację wybranych piosenek słynnej bytomskiej piosenkarki.
Utwory we własnych aranżacjach wykonał duet związany z nurtem piosenki poetyckiej: Martyna i Wiesław Ciecieręgowie.
Gościnnie towarzyszyła im Eliza Ćwięczek - laureatka ubiegłorocznego ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Poetyckiej "Kwiaty na kamieniach". Koncert poprowadził największy fan Karin Stanek, Stefan Papierowski.
Bytomskie Centrum Kultury znajduje się przy Placu Karin Stanek, a obok budynku od 2013 roku stoi rzeźba plenerowa poświęcona artystce, zaprojektowana przez bytomianina Jacka Wichrowskiego, ufundowana przez lokalną społeczność.
Zbiórka pieniędzy na realizację rzeźby - z inicjatywy stowarzyszenia Liga Kobiet Nieobojętnych zebrano około 20 tys. zł - trwała blisko 2 lata.
Karin Stanek zmarła 15 lutego 2011 w Niemczech w wieku 68 lat z powodu ciężkiego zapalenia płuc, z którym walczyła w szpitalu przez kilka tygodni. Pochowana została w Wolfenbuettel niedaleko Brunszwiku w Dolnej Saksonii.