Eksperci biją na alarm. Groźne zjawisko na Śląsku

We wtorek 20 lipca w sieci zawrzało. Wielu internautów ze Śląska w mediach społecznościowych zaczęło publikować zdjęcia oraz nagrania, na których dało zauważyć się zjawisko podobne do trąby powietrznej.

To jednak, jak twierdzą Łowcy Burz, nie trąba powietrzna, a nisko zawieszony lej kondensacyjny. Podobnego zdania są także eksperci z Sieci Obserwacji Burz.

Wspomniany lej kondensacyjny był widziany na Śląsku w pobliżu m.in. Żor oraz Pszczyny. "W rejonie Żor i Jastrzębia-Zdroju w województwie śląskim pojawił się dziś dobrze wykształcony lej kondensacyjny! Nie ma informacji o kontakcie z ziemią!" - czytamy we wpisie Sieci Obserwacji Burz na Facebooku.

To, że lej kondensacyjny, który wytworzył się na Śląsku, nie zetknie się z ziemią, nie jest jeszcze jednak przesądzone. Gdyby tak się stało, moglibyśmy mówić o pojawieniu się trąby powietrznej.

Scenariusza wytworzenia się na Śląsku trąby powietrznej nie wykluczają Polscy Łowcy Burz. "Istnieje duże prawdopodobieństwo, graniczące niemal z pewnością, że lej ten dotknął powierzchni ziemi i wyrządził niewielkie szkody" - czytamy w komunikacie.

Jak dodają Łowcy Burz, w związku z dużym pionowym gradientem temperatury w dolnej troposferze i dość niskim poziomem kondensacji "mogą gdzieniegdzie pojawiać się leje kondensacyjne, a nawet słabe trąby powietrzne".

Właśnie taka sytuacja miała we wtorek miejsce na Śląsku w rejonie Żor, co na zdjęciach i nagraniach uwieczniło wielu internautów. W ich materiałach nie widać jednak, czy lej kondensacyjny zetknął się z ziemią.

Lej kondensacyjny to zjawisko pogodowe, które wyrasta z podstawy chmur. Lej ma charakterystyczny kształt stożka i jest zalążkiem trąby powietrznej lub tornada, zmienia się w tornado, kiedy dotknie ziemi. Tworzy się w wyniku różnicy ciśnień między powietrzem wewnątrz i na zewnątrz wiru.

Czytaj też: Potężna trąba wodna nad Bałtykiem. Turyści uciekali z plaży na Półwyspie Helskim