Beskidy. Szczęśliwy finał poszukiwań. 50‑latek odnaleziony cały i zdrowy
Ratownicy GOPR w nocy z niedzieli na poniedziałek odnaleźli zaginionego w rejonie Magury zaginionego 50-latka z Buczkowic. Podczas poszukiwań ratownicy przebyli dystans ponad 200 km i 10 tys. m przewyższenia.
Mieszkaniec Buczkowic wyszedł w niedzielę wieczorem z domu położonego na skraju lasu i udał się w kierunku Magury. Z uzyskanych informacji wynikało, iż może potrzebować pomocy medycznej.
W akcję poszukiwawczą zaangażowani byli m.in. policjanci z psami tropiącymi, strażacy zawodowi i ochotnicy, którzy użyli drona z kamerą termowizyjną, a także patrole Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego piesze i na quadach.
Poszukiwany mężczyzna znaleziony w rowie
Po kilku godzinach poszukiwań jeden z patroli ratowników GOPR odnalazł poszukiwanego mężczyznę leżącego w zagłębieniu terenu. - Był wychłodzony, ale w stanie ogólnym dobrym. Przetransportowany został karetką terenową i przekazany policji – podali goprowcy w komunikacie.
W działaniach wzięło udział blisko 100 osób. - Podczas poszukiwań przebyto dystans ponad 200 km i 10 tys. m przewyższenia – wyliczyli goprowcy.
Tyle szczęścia nie miał natomiast 54-latek, który także zaginął w Beskidach. Ciało mężczyzny zostało znalezione w okolicach Wilczego Jaru koło Żywca. W akcję zaangażowani byli ratownicy GOPR, WOPR, a także policja i straż pożarna.
Śmierć na szlaku
Zgłoszenie o zaginięciu 54-letniego mieszkańca powiatu suskiego wpłynęło do Centralnej Stacji Ratunkowej w Szczyrku. Początkowo goprowcy nie wiedzieli gdzie szukać. Monitoring miejski w miejscowości Skawica zarejestrował bowiem samochód poszukiwanej osoby. Istniało podejrzenie, że mógł udać się w rejon Babiej Góry. Potem jednak dotarła do GOPR informacja od turystów, którzy natknęli się na samochód poszukiwanego na żółtym szlaku w rejonie Wilczego Jaru nad Jeziorem Żywieckim.
Na miejsce udali się ratownicy. Po ok 1,5 godziny od rozpoczęcia poszukiwań jeden z patroli natrafił na zwłoki mężczyzny.