Beskidy. Góry w okowach mrozu i śniegu. Niebezpiecznie na drogach
Śnieg po intensywnych opadach zasypał Beskidy. -21 stopni Celsjusza pokazały w poniedziałek (18 stycznia) rano termometry przy schronisku na Markowych Szczawinach w rejonie Babiej Góry.
18.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 07:06
To była najchłodniejsza noc w Beskidach od lat. Nad ranem w Bielsku-Białej temperatura wynosiła -18 stopni Celsjusza, co jest najniższą wartością od 2017 roku. Jeszcze zimniej było w górach. W rejonie Zawoi utrzymywało się -19 stopni, a na Markowych Szczawinach pod Babią Górą nawet -21 stopni. Z kolei u podnóży Pilska (Korbielów, Krzyżowa) temperatura wynosiła -18 stopni C.
Po weekendowych intensywnych opadach śniegu ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego podali, że na Babiej Górze obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. - Zagrożenie występuje na stromych stokach, w miejscach zwiększonego odłożenia świeżego i miejscowo przewianego śniegu. Zmienne kierunki wiatru, w szczególności ostatnie okresy z północnym wiatrem, spowodowały możliwość wystąpienia zagrożenia lawinowego również na stromych ściankach na południowej stronie masywu – podali goprowcy.
Beskidy. Uwaga na lokalne lawiny
Ratownicy GOPR przestrzegają przed wyjściami na szlak. Są one bowiem nieprzetarte, a śnieg może sięgać nawet po pas. Ostrzegają też przed lekkomyślnością, dając za przykład kobietę, która w weekend wybrała się na Babią Górę w samym topie i krótkich spodenkach. Wyprawy o mało nie przypłaciła życiem.
Pokrywa śnieżna w partiach szczytowych Babiej Góry przekroczyła 120 cm. Na Markowych Szczawinach 110 cm.
Również w masywie Pilska możliwe są zejścia zsuwów i małych lawin przy bardzo niestabilnej pokrywie śnieżnej w stromych wklęsłych formacjach terenowych. Znajdują się one w kopule szczytowej masywu. Głównie dotyczy to małych kociołków po północnej i południowej stronie grzbietu.
Fatalne warunki panowały natomiast na drogach. Droga Wojewódzka nr 942 w Szczyrku (podjazd pod Przełęcz Salmopolską), była praktycznie nie do pokonania bez napędu na cztery koła lub łańcuchów. Na szczęście w niedziele (17 stycznia) po południu opady zanikły i drogowcy udrożnili drogi.