"Skromny" posag cesarskiej córki
Japoński dwór cesarski
ostatecznie ustalił na 15 listopada datę ślubu księżniczki Sayako
(zwanej też w Japonii Nori), a także wysokość posagu, jaki otrzyma. Choć posag ustalono na najwyższym dopuszczalnym przez prawo poziomie (ponad miliona dolarów), pojawiły się głosy, że nie wystarczy on księżniczce na godne życie.
36-letnia Sayako, jedyna córka cesarza Japonii Akihito i cesarzowej Michiko, zaręczyła się w końcu zeszłego roku z urzędnikiem rady miejskiej Tokio, 40-letnim Yoshiki Kurodą.
Małżeństwo z osobą nie związaną z dworem oznaczać będzie odejście Sayako z rodziny cesarskiej. Jej dzieci nie będą mieć także prawa do tronu.
W czwartek w Tokio podano, że na nową drogę życia księżniczka dostanie z kasy cesarskiej - a faktycznie z kasy państwowej - 152,5 mln jenów (1,34 mln dolarów), co jest najwyższą sumą, przewidywaną w takiej sytuacji przez japońskie prawo. Jej wysokość wywołała już zresztą głosy, że posag lubianej bardzo w Japonii księżniczki Nori jest za mały, gdyż nie wystarczy jej nawet na kupno porządnego domu w Tokio.
Zarówno Sayako, jak i Kuroda, są absolwentami tej samej uczelni - prywatnego tokijskiego Uniwersytetu Gakushuin. Oprócz pełnienia oficjalnych funkcji, Sayako pracuje w Instytucie Ornitologicznym Yamashina w Abiko w prefekturze Chiba, gdzie zajmuje się m.in. badaniami nad zimorodkami. Angażuje się też w wiele akcji charytatywnych, w tym w szkolenie psów dla ociemniałych.
Narzeczony księżniczki, Kuroda, w latach studiów przyjaźnił się z bratem Sayako, drugim synem pary cesarskiej - księciem Akishino. Właśnie poprzez przyjaciela poznał Sayako. Pracuje jako urbanista - jego hobby to fotografia i sportowe samochody.
Księżniczka Sayako-Nori jest najmłodszym z trojga dzieci pary cesarskiej i jedyną córką.