Skończyły się przywileje. Za kierownicą Wąsik, obok Kamiński
Ciemne chmury zbierają się nad dwoma byłymi już posłami i byłymi szefami Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem. Politycy stali się bohaterami codziennych doniesień mediów, a ich losy i zachowania śledzą miliony Polaków. Kamery zdołały też uchwycić jedną szczególną odmianę w życiu dwóch polityków.
W zeszłym tygodniu w środę Sąd Okręgowy w Warszawie, orzekając w drugiej instancji, wymierzył kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w związku z "aferą gruntową".
Byli szefowie CBA w marcu 2015 roku zostali skazani przez Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście na 3 lata więzienia między innymi za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 roku. Jednak do wykonania tego wyroku nie doszło w związku z zastosowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych byłych szefów CBA.
Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach. Na początku czerwca tego roku Sąd Najwyższy w Izbie Karnej uchylił umorzenie sprawy byłych szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 roku przez Sąd Okręgowy w Warszawie i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz zapadł wyrok, który uruchomił działania na szczeblu sejmowym. Oprócz tego, że w związku z prawomocnym wyrokiem Kamiński i Wąsik powinni iść do więzienia, podjęte zostały decyzje o wygaszeniu ich mandatów poselskich.
Skończyły się przywileje. Nie ma już kierowców, za kierownicą Wąsik, obok Kamiński
Obaj mężczyźni zostali wezwani do powstrzymania się od wykonywania obowiązków wynikających z mandatu poselskiego. To wezwanie jednak zostało zignorowane przez byłych ministrów i wciąż pojawiają się oni na Wiejskiej.
Obaj politycy odrzucają odrzucają zarówno postanowienia sądu, jak i procedury wdrażane przez instytucje parlamentu. O umorzenie postępowania walczy adwokat byłych ministrów, a prezydent, który długo upierał się, że jego uniewinnienie, mimo iż wydane zanim wyrok się uprawomocnił, jest nadal skuteczne, teraz zastanawia się nad powtórzeniem tej czynności, już w sposób zgodny z prawem.
Tymczasem zmieniła się tylko jedna rzecz: politycy, do tej pory korzystający z licznych przywilejów przysługujących wybrańcom narodu, musieli ze służbowych limuzyn z kierowcami przesiąść się do własnego pojazdu.
Pozostają jednak nierozłączni. Wspólna przyszłość sprawia, że w obiektywach mediów pojawiają się razem. W parze też podróżują na Wiejską.
Wyjeżdżających z Sejmu byłych parlamentarzystów uchwyciła kamera TVN. Opuścili przed końcem posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych po tym, jak podjęta została próba wręczenia im pisma o wygaszeniu mandatów poselskich.
Byli posłowie stali się bohaterami czwartkowego wydania "Szkła Kontaktowego" w TVN24. Szczegółowo omówione zostało wzburzenie obu mężczyzn i ich szybka, nerwowa ucieczka z Wiejskiej. Razem wsiedli do auta. Za kierownicą zasiadł Maciej Wąsik, a Mariusz Kamiński usiadł na miejscu pasażera.