Skomplikowana sytuacja w TVP
Politycy, goście "Śniadania w Trójce" nie byli zgodni w ocenie sytuacji w Telewizji Polskiej. Zgodzili się tylko co do jednego - że sytuacja ta jest bardzo skomplikowana.
04.07.2009 10:27
W piątek Rada Nadzorcza TVP zawiesiła pełniącego obowiązki prezesa zarządu Piotra Farfała i powołała na jego miejsce Sławomira Siwka - członka zawieszonego wcześniej zarządu kierowanego przez Andrzeja Urbańskiego. Rada została uzupełniona przez KRRiT o brakującego członka, co dało jej możliwość zawieszenia Piotra Farfała. Kilkanaście minut później minister skarbu Aleksander Grad ogłosił zamknięcie walnego zgromadzenia spółki, kończąc tym samym kadencję rady nadzorczej.
Jarosław Gowin z PO podkreślił, że za niejasną sytuację w mediach publicznych winę ponoszą wszyscy politycy, a ciąg zdarzeń w TVP jest kompromitujący dla całej klasy politycznej. Dodał, że PO nie chciała doprowadzać w telewizji publicznej do rozwiązań siłowych. Zastrzegł, że w tej kwestii najpewniej nie dojdzie do porozumienia z SLD.
Szef kancelarii prezydenta Piotr Kownacki jest z kolei przekonany, że za zamieszanie w TVP odpowiada cicha koalicja PO z LPR. Jego zdaniem reakcja rządu Donalda Tuska na przełamanie impasu w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji oraz w radzie nadzorczej TVP to skutek ustaleń premiera i Romana Giertycha.
Euroedeputowany PSL Jarosław Kalinowski powiedział, że sytuacja w TVP kompromituje wszystkie stronnictwa. Dodał, że winę za to ponosi także Platforma Obywatelska, która stosuje strategię - im gorzej, tym lepiej.
Krzysztof Putra z Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że winę za sytuację w TVP ponosi Donald Tusk, który w dodatku oszukał kluby pracujące nad ustawą medialną. Dodał, że klub PiS-u był wykluczony z prac nad nową ustawą.
Wicemarszałek sejmu Jerzy Szmajdziński z SLD ocenia, że niejasna sytuacja w TVP może potrwać długo. Jego zdaniem wobec piątkowych zajść prezydent najpewniej skieruje ustawę medialną, która powinna być podstawą do podejmowania decyzji, do Trybunału Konstytucyjnego.