Składka zdrowotna i zmiana zdania PiS. Kaczyński chce powrotu do starego rozwiązania. W rządzie spór
Nowe propozycje Koalicji Obywatelskiej dotyczące składki zdrowotnej budzą sprzeciw Lewicy. Donald Tusk w tej sprawie jednak się nie cofnie i liczy na poparcie Trzeciej Drogi, Konfederacji, a nawet - jak twierdzą niektórzy - PiS. - To próba pudrowania rzeczywistości przez rząd Tuska - przekonuje jednak WP rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Kilka tygodni temu, Kielce, spotkanie Jarosława Kaczyńskiego ze zwolennikami i działaczami PiS. Trwa seria pytań ze strony publiczności. Jeden z mieszkańców zwraca uwagę na "wysoki ZUS dla przedsiębiorców". - Trzeba coś z tym zrobić, bo szkoda głosów - mówi.
Prezes PiS niespodziewanie bije się w piersi. - Poruszył pan bardzo ważną sprawę. Ona na pewno była przyczyną gorszego wyniku w wyborach, niż mogliśmy uzyskać, ma pan 100 procent racji - przyznaje.
I zapowiada: - Ci, którzy przygotowali ten ZUS, działali w ramach przygotowania tego, co nazwaliśmy Polskim Ładem. To się okazało błędem. Przyznaję to, myśmy błędy też popełniali. Jeśli dojdziemy do władzy, to tę sprawę załatwimy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński wyjaśnia, że "jednoosobowa działalność gospodarcza, także kilku-, kilkunastoosobowa, jest w naszej gospodarce niesłychanie ważna". - Doceniamy to od strony wyborczej, ale przede wszystkim gospodarczej. I od losu wielu milionów ludzi. Mogę teraz panu powiedzieć - przepraszam, pomyliliśmy się i się naprawimy - zapewnia lider PiS, posypując głowę popiołem.
W słowach Jarosława Kaczyńskiego wybrzmiewa to, o czym mówią liberałowie, tacy jak Ryszard Petru z Polski 2050. Tu obaj politycy się nie różnią: twierdzą, że przedsiębiorcy (zwłaszcza ci mniejsi i średni) to uciemiężona dziś w Polsce grupa, która powinna mieć niskie i proste podatki. Czytaj: niskie składki na ZUS, w tym tę wywołującą największe dyskusje - czyli zdrowotną.
Z tego też powodu PiS-owi trudno jest w czambuł krytykować propozycje, z którymi wyszła Koalicja Obywatelska. Największa partia opozycyjna wie, że ze składką sama "zawaliła" i dziś trudno jest być jej ofensywną i dyktującą warunki w tej sprawie.
Rzecznik PiS: Praca w Polsce musi się opłacać
Najkrócej rzecz ujmując, minister finansów Andrzej Domański z ministrą zdrowia Izabelą Leszczyną zaproponowali, by dla osób rozliczających się na zasadach ogólnych składka zdrowotna wynosiła 9 proc. od 75-proc. minimalnego wynagrodzenia. Dzięki temu przedsiębiorcy - przede wszystkim ci na jednoosobowej działalności gospodarczej i zatrudnieni na zasadach B2B - płaciliby miesięcznie ok. 286 zł (mniej niż etatowcy o nawet niskich zarobkach).
Szczegóły opisał portal Money.pl.
Taka propozycja otrzymała glejt od Donalda Tuska i - jak słyszymy - ma być zaakceptowana przez PSL i Polskę 2050. Twarde weto stawia Lewica, która twierdzi, że to ukłon w stronę uprzywilejowanych przedsiębiorców, kosztem etatowców i systemu ochrony zdrowia.
Koalicja Obywatelska liczy również na poparcie Konfederacji w tej sprawie. Co ciekawe, niektórzy w KO twierdzą, że poparcie dla projektu możliwe jest również ze strony PiS - wszak wspomniany Kaczyński przepraszał przedsiębiorców za podniesienie im składki.
Problem w tym, że politycy PiS uważają dziś, że propozycje KO ws. składki są… zbyt zachowawcze. Członek sejmowej komisji finansów Zbigniew Kuźmiuk przyznaje, że PiS jest za powrotem do składki zdrowotnej dla przedsiębiorców w formie sprzed Polskiego Ładu. Ocenia, że nowa propozycja KO to tylko "namiastka", która nie rozwiązuje problemów przedsiębiorców na JDG.
Takie zdanie podziela wielu innych polityków PiS. - Mamy swoją propozycję - powrotu do tego, co było w 2021 roku. Czyli ryczałtowe naliczanie składki zdrowotnej i możliwość rozliczenia 7,75 proc. w kosztach. Ten mechanizm funkcjonował w Polsce przez lata, przedsiębiorcy go znają i są do niego przyzwyczajeni - przekazał Wirtualnej Polsce rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Jak dodaje polityk, "praca w Polsce musi się opłacać", a "projekt PiS jest dużo korzystniejszy od propozycji Platformy, bo obniża znacząco koszty prowadzenia działalności gospodarczej i sprawia, że więcej pieniędzy zostaje w kieszeniach przedsiębiorców".
Rzecznik PiS przyznaje, że składka w obecnej formule - wprowadzona przez PiS w wyniku Polskiego Ładu - "nie jest na ten czas", a "gdy była projektowana, nikt nie wiedział, jakie skutki społeczno-gospodarcze wywoła pandemia COVID-19, a przede wszystkim, że wybuchnie wojna w Ukrainie, która doprowadzi do wzrostu kosztów prowadzenia działalności gospodarczej".
W PiS są też ciekawe punkty widzenia w tej sprawie. Paweł Jabłoński napisał na X: "Sprawa składki zdrowotnej jest bardzo prosta: 1. Drobni przedsiębiorcy i pracownicy zarabiający poniżej średniej pensji powinni płacić MNIEJ. 2. Bogaci, dobrze zarabiający biznesmeni (i pracownicy) powinni płacić WIĘCEJ. Na tym polega solidarność i rozsądne podejście do utrzymania publicznego systemu opieki zdrowotnej".
Poseł PiS dodał, iż ma nadzieję, że Lewica "zablokuje szkodliwe pomysły PO, idące w odwrotnym, antysolidarnościowym kierunku".
Ostateczne decyzje będą podejmowane w najbliższych tygodniach. Kolejne posiedzenie Sejmu odbędzie się w pierwszej połowie kwietnia - po wyborach samorządowych.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl