PolskaSkazany poseł chciał wrócić do pracy. Sejm się nie zgodził

Skazany poseł chciał wrócić do pracy. Sejm się nie zgodził

Skazany w ubiegłym roku za korupcję były wiceminister zdrowia i były poseł PO Krzysztof Grzegorek nie powinien wracać na funkcję dyrektora Zakładu Opieki Zdrowotnej w Skarżysku Kamiennej - taką opinię dla Prezydium Sejmu wydała Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich.

Skazany poseł chciał wrócić do pracy. Sejm się nie zgodził
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Polak

12.01.2012 | aktual.: 12.01.2012 18:31

Z wnioskiem o wydanie opinii w sprawie Grzegorka zwrócił się do sejmu skarżyski ZOZ, w którym były polityk PO pełnił funkcje: dyrektora i kierownika oddziału ginekologiczno-położniczego zanim objął mandat poselski. Na początku zeszłego roku kielecki sąd skazał jednak Grzegorka za korupcję na rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz 22,5 tys. zł grzywny. Zakazał też pełnienia kierowniczych stanowisk przez cztery lata.

Grzegorek, który na czas pełnienia mandatu poselskiego wziął w skarżyskim ZOZ-ie urlop bezpłatny, po zakończeniu ubiegłej kadencji parlamentarnej, gdy przestał być posłem, chciał wrócić do dawnego miejsca pracy.

Szef komisji regulaminowej Jerzy Budnik (PO) powiedział, że zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, placówka w Skarżysku-Kamiennej miała obowiązek po wygaśnięciu mandatu zatrudnić Grzegorka na tym samym lub równorzędnym pod względem płacowym, stanowisku pracy. Jednak skarżyski ZOZ nie chciał się na to zgodzić, powołując się na wyrok kieleckiego sądu, który zakazuje Grzegorkowi pełnienia kierowniczych stanowisk przez cztery lata. Ostatecznie komisja regulaminowa postanowiła przychylić się do tego stanowiska ZOZ-u.

- Postanowiliśmy rekomendować Prezydium Sejmu poparcie wniosku pracodawcy pana posła Grzegorka o rozwiązanie stosunku pracy z nim. Większość komisji stanęła na stanowisku, że powinniśmy kierować się tylko przesłankami prawnymi, a jeżeli się analizuje pod tym kątek wniosek ZOZ, to niestety trzeba się zgodzić z tym, że podstaw do zatrudnienia pana Grzegorka nie było - powiedział Budnik.

Grzegorek uważa z kolei, że cała sprawa jest nieporozumieniem, a on sam chciał pracować w skarżyskim ZOZ tylko na stanowisku lekarza. - Prawdą jest, że skierowałem pismo do dyrektora ZOZ, że w związku i na podstawie wykonywania mandatu zgłaszam gotowość podjęcia czynności zawodowych dotyczących tego stanowiska, z którego wziąłem urlop, ale osobiście w rozmowie z nim przy świadku, powiedziałem, że taką formę pisma przedstawiam, ponieważ z takiego stanowiska odszedłem na urlop, ale mam świadomość, że nie mogę pełnić takiego stanowiska. Rozmawiałem z dyrektorem jedynie o stanowisku lekarza na oddziale - powiedział Grzegorek.

Zarzuty wobec Grzegorka dotyczyły okresu od lipca 2001 roku do listopada 2003 r., kiedy b. wiceminister zdrowia był zastępcą dyrektora w skarżyskim ZOZ. Przyjął wówczas od przedstawicieli firmy Johnson&Johnson Polska korzyści majątkowe w kwocie ponad 22 tys. zł, w zamian za preferowanie przy zakupie nowoczesnych materiałów medycznych tej firmy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)