Skatowany na śmierć. Mieszkaniec Elbląga nie wrócił z dyskoteki

Do pobicia ze skutkiem śmiertelnym doszło w poprzedni weekend w Elblągu. Życie stracił 43-letni Patryk Sz. Został zaatakowany po wyjściu z klubu. W wyniku prokuratorskiego śledztwa zatrzymanych zostało pięć osób, podejrzewanych o udział w przestępstwie.

Do brutalnego pobicia doszło przy ulicy Hetmańskiej w Elblągu
Do brutalnego pobicia doszło przy ulicy Hetmańskiej w Elblągu
Źródło zdjęć: © East News | Damian Klamka

Nie wiadomo, co wydarzyło się w trakcie piątkowej dyskoteki w elbląskim klubie oraz jaka kumulacja zdarzeń doprowadziła do bestialskiego czynu dwóch mężczyzn, którzy znęcali się nad 43-latkiem, doprowadzając do jego zgonu. Jak informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, ofiara została znaleziona martwa w sobotę 6 sierpnia nad ranem przy ul. Hetmańskiej, a sprawców udało się wskazać dzięki analizie monitoringu miejskiego.

Według ustaleń "Faktu" Patryk Sz., z zawodu tapicer, pracownik fabryki mebli, prywatnie ojciec czteroletniego chłopca, wybrał się na zabawę do dyskoteki ze swoim kolegą. W pewnym momencie został jednak w klubie sam, bo jego znajomy zamówił taksówkę i wrócił szczęśliwie do domu.

Skatowany na śmierć. Mieszkaniec Elbląga nie wrócił z dyskoteki

Ofiara jednak nie dotarła na miejsce. 43-latek musiał wdać się w konflikt z 39-letnim Łukaszem Ż. i 46-letnim Adamem M. Obaj mężczyźni skatowali spotkanego na Hetmańskiej elblążanina na śmierć. Zmasakrowali mu twarz i ciało, rozbili głowę i połamali kręgosłup.

Do tego brutalnego czynu doszło na oczach trzech kobiet. Całą piątkę - czynnych i biernych oprawców Patryka Sz. - zarejestrowały kamery monitoringu. To dzięki nagraniom policji udało się w krótkim czasie wyeliminować sprawców zdarzenia, którzy po pobiciu mężczyzny zbiegli, nie udzielając swojej ofierze żadnej pomocy.

Zdaniem Sławomira Karmowskiego, rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Elblągu, do nieporozumienia pomiędzy mężczyznami doszło prawdopodobnie jeszcze na dyskotece. Wydarzenia pod klubem były jedynie konsekwencją jakiejś słownej utarczki. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi sprawcom kara do 10 lat więzienia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (258)