Skandaliczne zachowanie posłanki PiS. Joanna Lichocka się broni
Media społecznościowe zalała fala krytycznych komentarzy, po tym jak posłanka PiS wykonała wulgarny gest. Joanna Lichocka się go jednak wypiera: "Gdybym chciała go pokazać, to bym to zrobiła" - zapewnia. Pisze też o "hejcie i szczuciu".
"Kochani, drodzy, szanowni - hejt i szczucie POstkomuny faktycznie wylał się na mnie spory. Zwykle jestem odporna, ale bardzo dziękuję za słowa wsparcia. Bardzo się przydają, dziękuję" - napisała na Twitterze Joanna Lichocka, posłanka PiS. W ten sposób odniosła się do burzy, którą sama wywołała.
Podczas debaty ws. finansowania mediów publicznych Lichocka, która jest członkiem Rady Mediów Narodowych, wykonała obraźliwy gest, któremu towarzyszył uśmiech. Sama twierdzi jednak, że nie skierowała w kierunku opozycji środkowego palca. Przez całą noc polityk komentowała pojawiające się na jej temat tweety.
"Szanowni państwo, gdybym chciała pokazać gest środkowego palca posłom PO, którzy po chamsku zachowywali się na sali plenarnej, to bym to zrobiła. Przesuwałam dwukrotnie palcem pod okiem, energicznie bo byłam zdenerwowana. Nic więcej, a politycy PO sądzą po sobie. To ich styl" - zapewniła Lichocka.
"Przesuwanie palcem pod okiem... Żenada. Występujemy do Komisji Etyki o ukaranie pani poseł" - zapowiedział Cezary Tomczyk z PO.
Nieprzekonujące tłumaczenia posłanki PiS Joanny Lichockiej?
Lichocka zadeklarowała, że jest gotowa stanąć przed Komisją Etyki Poselskiej. Powiedziała, że rozmawiała o wykonanym przez siebie geście m.in. z szefem klubu PiS Ryszardem Terleckim. Polityk wcześniej na sali sejmowej, kiedy ujawnione zostały zdjęcia z gestem Lichockiej, oświadczył: "Zgadzam się z opinią, że powaga Wysokiej Izby została naruszona". Według Lichockiej szef klubu PiS przyjął te wyjaśnienia. - I prezes Jarosław Kaczyński też - dodała.
Posłanka broniła się, apelując, by obejrzeć film, a nie klatkę. Politycy i dziennikarze szybko jednak zauważyli, że nie ma to znaczenia. "Ech... Chyba ta historia o swędzącym oku się nie utrzyma..." - podkreślił Konrad Piasecki, publikując dwa zdjęcia Lichockiej.
Marcin Makowski napisał, że "jeśli to był celowy gest - chamstwo nie do obrony". Po czym dodał: "Jeszcze raz, bo pojawiły się wątpliwości. Jeśli według poseł Lichockiej środkowy palec wobec miał być 'pojedynczą klatką', to czym jest to zdjęcie? Warto poczekać na wideo, ale sprawa wydaje się nie do obrony. Jeśli to prawda, nie da się usprawiedliwić takiego uprawiano polityki".
Przypomnijmy, że Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzucenie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada rekompensatę dla TVP i Polskiego Radia w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r.
Przeczytaj również: Poseł Robert Kropiwnicki zasłabł na sejmowej mównicy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl