"Skandaliczne wydarzenia". Nawrocki o banderowskiej fladze na koncercie
- Skandaliczne są te wydarzenia - tak prezydent Karol Nawrocki skomentował w Polsat News sprawę ukraińskich nacjonalistów, którzy wnieśli banderowskie flagi na koncert Maksa Korża na Stadion Narodowy w Warszawie. - Symbole banderowskie w polskiej przestrzeni publicznej, także w ukraińskiej, mnie oburzają - podkreślił.
- Oczywiście są skandaliczne te wydarzenia. Jeszcze jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej byłem zaangażowany w przygotowanie projektu nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej i poszerzenie katalogu ściganych symboli, także o czerwono-czarną flagę. To należy w Polsce zrobić. Wiem, że ta ustawa jest w polskim Sejmie. Liczę, że większość parlamentarna w końcu ją przyjmie - mówił w Polsat News Karol Nawrocki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zorientują się". Wieszczy ciemne chmury nad Nawrockim
- No oczywiście symbole banderowskie w polskiej przestrzeni publicznej, także w ukraińskiej, mnie oburzają, ale to jest inne państwo. Ale w polskiej przestrzeni publicznej są nie do zaakceptowania - dodał.
Nawrocki pochwalił decyzję o wydaleniu Ukraińców w związku z sytuacją. - To dobra decyzja jest - mówił.
"Trzeba reagować w sposób zdecydowany"
Przyznał, że cała akcja może być prowokacją służb rosyjskich, ale "mamy świadomość tego, że na Ukrainie symbole banderowskie, także w edukacji powszechnej, nie są opisywane w taki sposób, który jest zgodny z badaniami historycznymi".
- To byli mordercy, zwyrodnialcy, trzeba też tak powiedzieć, którzy odpowiadają za śmierć około 120 tysięcy także naszych współobywateli, naszych przodków. Więc niezależnie od tego, co było powodem tego haniebnego zachowania, trzeba na to reagować w sposób zdecydowany - mówił.
Nie wykluczył, że o incydencie wspomni podczas rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. - Nie widzę problemu, aby o tym wspomnieć - powiedział.
Banderowskie flagi na koncercie
Podczas koncertu, na którym widać było m.in. flagi OUN-UPA, stołeczna policja zatrzymała 109 osób za wykroczenia i przestępstwa, w tym posiadanie narkotyków, naruszenie nietykalności ochrony, wniesienie środków pirotechnicznych czy wtargnięcie na teren imprezy. Mandatami ukarano 50 osób na łączną kwotę ok. 11,5 tys. zł, a wobec 38 skierowano wnioski do sądu. Premier Donald Tusk poinformował, że wszczęto postępowania o wydalenie z kraju wobec 63 osób.
Operator stadionu, spółka PL.2012+, zgłosił do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Czytaj więcej: