"Skandaliczna" okładka z udziałem Andrzeja Dudy i kochanki Stanisława Pięty. Jest reakcja kancelarii
Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński w mocnych słowach skomentował okładkę "Wprost". Tygodnik zestawił Andrzeja Dudę z byłą kochanką posła Stanisława Pięty, Izabelą Pek. Łapiński zapewnia, że kobieta nie bywała w Pałacu, zaprzecza też, by "formalnie" ubiegała się o pracę.
Jak pisaliśmy w WP, Izabela Pek często pozuje na zdjęciach ze znanymi politykami. Ma sporo zdjęć właśnie m.in. z Andrzejem Dudą. Fotografowała się z przyszłym prezydentem podczas kampanii - w Dudabusie. Korespondowała z nim także na Twitterze.
Kobieta nie ukrywa, że prezydent jest jej politycznym idolem. W niedawnej rozmowie z WP stwierdziła, że Andrzej Duda to dla niej "męski wzór". Podkreśliła jednak, że intymne relacje łączyły ją tylko z posłem Stanisławem Piętą.
"Jakaś tam wymiana zdań była i tyle"
Zamieszanie wokół Andrzeja Dudy i bohaterki seksafery komentował na antenie Radia Zet rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński. Oznajmił, że próby wiązania tej sprawy z Kancelarią Prezydenta są "nieuprawnione".
Łapiński podkreślił, że w trakcie kampanii Andrzej Duda odwiedzał średnio sześć-siedem miejsc dziennie, a przez Dudabus przewinęło się pół tysiąca-tysiąc osób. - Bardzo często towarzyszyła nam młodzieżówka (...) Był taki zwyczaj, że jak młodzież jechała z prezydentem - to byli wolontariusze, oni za to nie dostawali wynagrodzenia - to jedynie co mogli sobie zrobić, to właśnie selfie z prezydentem. I wiele osób z tego korzystało - komentował. Jak dodał, nie przypomina sobie Izabeli Pek.
Co do korespondowania na Twitterze, kiedy Andrzej Duda jeszcze nie był prezydentem, skwitował krótko: "Jakaś tam wymiana zdań była i tyle".
"Komu zaszkodzi Izabela". Skandaliczna okładka
Kobieta w towarzystwie prezydenta pojawiła się na okładce tygodnika "Wprost" obok tytułu "Komu zaszkodzi Izabela". - Ona była wręcz skandaliczna. Ktoś, kto tworzy takie okładki, powinien się pięć razy zastanowić... - komentował Łapiński w Radiu Zet. - To były pewne takie sugestie niewyrażone wprost, ale nawet internauci na Twitterze byli bardzo oburzeni - kontynuował. Jak podkreślił, poważny tygodnik, który mieni się tygodnikiem opinii, powinien bardzo dbać o to, czy okładka ma jakiekolwiek odzwierciedlenie w tekście.
Pracowała, czy nie pracowała?
Łapiński odniósł się też do spekulacji, by Pek była zatrudniona w Kancelarii Prezydenta. - To było dogłębnie sprawdzone, żadnych takich sytuacji nie było (...) Żadnych aplikacji nie składała, co więcej, nawet nie zarejestrowano żadnej jej bytności w Pałacu Prezydenckim - zapewnił.
W rozmowie z WP Pek mówiła, że starała się o pracę w kancelarii. - Tak rzeczywiście było. Nigdy tego nie ukrywałam i wszyscy o tym wiedzieli. Nikt mnie nie zablokował, nie wpisano mnie na żadną nieformalną listę osób niepożądanych w otoczeniu prezydenta. A było wręcz przeciwnie. Wszyscy w Kancelarii Prezydenta wiedzieli o moim wsparciu. Cały czas wspierałam Andrzeja Dudę - komentowała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl