Skandal z ambasadorem Egiptu i polskimi prawnikami
Policja zatrzymała i aresztowała właściciela oraz pracownika kancelarii prawnej podejrzanych o malwersacje finansowe i korupcję, współpracujących z ówczesnym ambasadorem Egiptu. Według Komendy Stołecznej Policji ambasador został aresztowany w swoim kraju. Źródła dyplomatyczne zaprzeczają jednak tym doniesieniom i podkreślają, że śledztwo jest w toku, a ambasadorowi nie przedstawiono na razie żadnych zarzutów.
09.07.2009 | aktual.: 10.07.2009 11:44
Jak poinformowała Wirtualną Polskę Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, sprawa ma związek z wykupem działki pod budowę ambasady Egiptu w Warszawie w 2008 roku. Ambasador Egiptu zwrócił się do kancelarii prawnej 42-letniego Jacka M. z prośbą o znalezienie gruntu pod budowę ambasady. Właściciel kancelarii wraz ze swoim pracownikiem 29-letnim Tomaszem C. znaleźli odpowiednią działkę. Następnie odkupili ją przez podstawioną osobę, a potem odsprzedali ambasadzie po znacznie wyższej cenie - narażając ambasadę na straty niemal 1,5 miliona euro.
- Wszystko działo się za przyzwoleniem ambasadora Egiptu, któremu prawnicy wręczyli łapówkę w wysokości 1 miliona złotych - powiedziała Dorota Tietz.
Prawnicy zostali zatrzymani przez policjantów z wydziału do walki z korupcją. Aresztowano ich tymczasowo na trzy miesiące.
Jackowi M. został przedstawiony zarzut nadużycia udzielonych mu uprawnień i doprowadzenia do wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach oraz wręczenia korzyści majątkowej znacznej wartości. Grozi za to kara do 10 lat pozbawienia wolności. Tomasz C. otrzymał zarzut udzielenia pomocy Jackowi M.
Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że ówczesny ambasador tego kraju (sprawa dotyczy 2007 r.) , który wiedział o oszustwie i miał wziąć łapówkę, został aresztowany w Egipcie. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Wacław Martyniuk powiedział, że chodzi o Yehya Erlamlawaya.
"Były ambasador nie został aresztowany i nie zostało udowodnione, że był on zamieszany w sprawie defraudacji" - głosi oświadczenie Ambasady Republiki Egiptu w Warszawie.
Poinformowano w nim, że w Kairze śledztwo jest nadal w toku. Aktualnie sprawujący funkcję ambasadora Fahmy Fayed "został desygnowany przez egipski rząd do monitorowania śledztwa w tej sprawie, w ramach wniosku Prokuratora Generalnego Egiptu o udzielenie pomocy prawnej w sprawie karnej" - podano.