Skandal w więzieniu. "Historia bez precedensu"

Więźniowie z zakładu karnego w Barczewie (woj. warmińsko-mazurskie) byli torturowani przez strażników - wynika z raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Podczas niespodziewanej kontroli stwierdzono bicie i podtapianie.

Skandal w Zakładzie Karnym w Barczewie pod Olsztynem. Jest śledztwo
Skandal w Zakładzie Karnym w Barczewie pod Olsztynem. Jest śledztwo
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Tomasz Waszczuk
oprac. AJK

Jak przekazuje "Dziennik Gazeta Prawna", w zakładzie w Barczewie od 17 do 20 października minionego roku przeprowadzona została niezapowiedziana kontrola w ramach Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur działającego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.

"DGP": tortury w mazurskim więzieniu

"W wydanym w styczniu raporcie czytamy, że delegacja KMPT ustaliła, że w więzieniu dochodzi do aktów przemocy ze strony niektórych funkcjonariuszy względem osadzonych, w tym do tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania" - wyjaśnia "DGP", podkreślając, że wnioski z raportu są zatrważające.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W cytowanym przez dziennik dokumencie zapisano, że "osadzeni są wyciągani z celi, doprowadzani do pomieszczeń niemonitorowanych, gdzie następnie są bici, obrażani, zastraszani, podduszani, a nawet podtapiani (tzw. waterboarding)".

"W niektórych przypadkach funkcjonariusze zakładają więźniom na głowę czarny worek lub mokry ręcznik. W zakładzie panuje ostry reżim i dyscyplina, która zdaniem delegacji KMPT utrzymywana jest w nieformalny sposób. Od 2021 r. nie stosowano bowiem żadnych środków przymusu bezpośredniego, co jest również wyjątkiem, jeśli chodzi o tego typu jednostki" - głosi raport.

Delegacja KMPT uzyskała także informacje o pobiciu przez funkcjonariuszy SW osadzonego. U pobitego doszło do zatrzymania akcji serca. "Nie wezwano pogotowia, funkcjonariusze samodzielnie reanimowali więźnia, ostatecznie przywracając jego czynności życiowe. Ale to nie wszystko. Z materiału zebranego przez przedstawicieli KMPT wynika, że na kilka dni przed wizytacją tortury odbywały się w obecności ratownika medycznego" - relacjonuje dziennik.

"Znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem"

W listopadzie Rzecznik Praw Obywatelskich zawiadomił o sprawie prokuratorów.

- Śledztwo w sprawie znęcania się psychicznego i fizycznego ze szczególnym okrucieństwem przez funkcjonariuszy publicznych Służby Więziennej jest w toku. Analizowana jest dokumentacja medyczna oraz przesłuchiwani są świadkowie - przekazał dziennikowi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie prokurator Daniel Brodowski. Zarzutów jeszcze nikomu nie postawiono.

Postępowanie wyjaśniające zlecił również dyrektor generalny Służby Więziennej.

"Historia bez precedensu". RPO reaguje

Zastępca RPO prof. Wojciech Brzozowski powiedział "DGP", że zakład karny w Barczewie jest przypadkiem szczególnym, jeśli chodzi o ciężar ujawnionych naruszeń. - To historia bez precedensu w całym dotychczasowym doświadczeniu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur - stwierdził.

- Biuro RPO nie ma oczywiście własnych kompetencji dochodzeniowo-śledczych, ale uważamy, że dowody na stosowanie tortur są bardzo silne, dlatego złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury. Mam nadzieję, że sprawa zostanie oceniona przez niezależny sąd - zaznaczył prof. Brzozowski.

Źródła: "DGP", RPO, PAP

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ

Źródło artykułu:WP Wiadomości
więzieniebarczewotortury
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (461)