Skandal w szpitalu. Pacjentka zadzwoniła na 112
Pacjentka szpitala w Legnicy zadzwoniła na numer 112 z prośbą o pomoc. Na SOR przyjechała policja. Okazało się, że jedna z lekarek na nocnym dyżurze, jest pod wpływem alkoholu.
W szpitalu wojewódzkim w Legnicy na Dolnym Śląsku doszło do niecodziennego zdarzenia. U jednej z lekarek na oddziale ratunkowym stwierdzono dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Kobieta została natychmiast odsunięta od wykonywania swoich obowiązków. Teraz toczy się postępowanie, które ma na celu ustalenie, czy naraziła życie lub zdrowie pacjentów na niebezpieczeństwo.
Informację o tym niepokojącym incydencie przekazała PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Legnicy, podkomisarz Jadwiga Ekiert. Jak poinformowała, w sobotę, tuż przed północą, dyżurny policji otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonej pacjentki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pacjentka poprosiła o interwencję
- Kwadrans przed północą zadzwoniła kobieta i przekazała, że lekarka na SOR może być pod wpływem alkoholu. Policjanci pojechali na miejsce, przebadali lekarkę alkomatem i okazało się, że ma dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu - relacjonowała Ekiert.
Podkomisarz dodała, że lekarka, która była pod wpływem alkoholu, została natychmiast usunięta z oddziału. - Przyjechał po nią mąż i zabrał do domu. Pobrano od niej też krew do badania. Dochodzenie pozwoli ustalić, ilu pacjentów mogła przyjąć, będąc pod wpływem alkoholu i czy naraziła ich życie lub zdrowie na niebezpieczeństwo. Na razie nie usłyszała zarzutów - powiedziała policjantka.