Nagrywali klientów oraz pracowników. Wielki skandal w aptekach
Jedna z sieci aptek w Polsce montowała w swoim placówkach mikrofony przy okienkach oraz ukryte kamery. Sprawa wyszła na jaw po skargach pracowników. Klienci o niczym nie wiedzieli.
02.11.2023 | aktual.: 02.11.2023 17:28
Jak przekazał Rzecznik Praw Obywatelski Marcin Wiącek, powołując się na informacje portalu Puls Farmacji, pracownicy jednej z sieci aptek poinformowali, że w placówkach - oprócz monitoringu wizyjnego - przy każdym okienku jest umieszczony mikrofon, który rejestruje rozmowy z klientami.
Ponadto jedna z farmaceutek przekazała, że podpisując umowę o pracę musiała wyrazić zgodę na rejestrowanie obrazu oraz dźwięku. Kobieta otrzymała jedynie kopię umowy o pracę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nikt nigdy nie wytłumaczył, co dzieje się z nagraniami. Farmaceutka podkreśliła, że w aptece mówiono pracownikom, że jeśli nie mają nic do ukrycia i będą dobrze pracowali "nagrywanie dźwięku nie powinno im w niczym przeszkadzać".
Jak firma wykorzystywała nagrania?
Co kilka tygodni pracownicy aptek otrzymywali imienną ocenę i wytyczne dotyczące ich pracy. Sieć kładła duży nacisk na sprzedaż zamienników, wydawanie leków w mniejszych opakowaniach dla seniorów, które są objęte wyższą refundacją, czy marek własnych. I na to zwracano uwagę.
Nagrania z prywatnych rozmów także były wykorzystywane przez firmę. Na przykład w związku z treścią jednej z nich odmówiono pracownicy urlopu.
RPO wskazuje, że w związku ze sprawą nie podjęto wcześniej żadnych oficjalnych działań. Wiącek wystąpił więc w tej sprawie do do prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbiety Piotrowskiej-Rutkowskiej, a także skierował zapytanie do Państwowej Inspekcji Pracy i Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
RPO zaznacza, że sprawa dotyczy naruszeń praw pracowników, ale także klientów, którzy nie wiedzieli o całym procederze.
Czytaj więcej: