Skandal w Państwowym Instytucie Medycznym. Samorząd lekarski reaguje
Naczelna Izba Lekarska uznała, że rzecznik odpowiedzialności zawodowej powinien sprawdzić sposób działania prof. Marka Durlika, jednego z najbardziej znanych polskich lekarzy. To reakcja na wspólną publikację Wirtualnej Polski i Rynku Zdrowia dotyczącą obligowania chorych pacjentów do płacenia za operacje.
- Zawiadomienie z doniesienia prasowego zostało dziś rano złożone u naczelnego rzecznika odpowiedzialności zawodowej - mówi WP Jakub Kosikowski, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej.
Chodzi o prof. Marka Durlika i śledztwo dziennikarskie Wirtualnej Polski i Rynku Zdrowia dotyczące praktyk w Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA. Zadaniem pionu dyscyplinarnego samorządu lekarskiego będzie przeprowadzenie analizy, czy ujawnione przez nas praktyki były zgodne z zasadami etyki lekarskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Gorącym żelazem wypalać". Skandaliczne praktyki wobec chorych na raka
Pieniądze na operację
Przypomnijmy: w poniedziałkowy poranek WP i Rynek Zdrowia ujawniły, że chorzy na raka trzustki, by otrzymać nowoczesne leczenie w Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA, musieli wpłacić po kilkadziesiąt tys. zł w ramach darowizn na działającą przy szpitalu fundację. Takie oczekiwanie formułował wobec nich szef jednej ze szpitalnych klinik i przewodniczący rady naukowej instytutu prof. Marek Durlik. Opublikowaliśmy nagranie rozmowy Durlika z pacjentem przeprowadzonej w jego prywatnym gabinecie.
80 proc. zbieranych przez fundację środków było wydatkowane na sprzęt do szpitala, w tym na potrzeby operacji robotowych. Pozostałą część wydatkowano m.in. na wyjazdy zagraniczne kadry naukowej szpitala, finansowanie publikacji naukowych oraz sprzęt typu ekspresy do kawy.
Prof. Durlik w rozmowie z nami wskazał, że o proszeniu o wpłaty wszyscy w szpitalu wiedzieli, a taka konieczność wynikała z braku pieniędzy na drogie narzędzia wykorzystywane podczas operacji robotem da Vinci - od 2022 do 2024 r. Prośby o wpłaty być może - zdaniem Durlika - były niewłaściwie formułowane, ale operowani robotem byli także niektórzy pacjenci, którzy nie wpłacili ok. 20 tys. zł na fundację. Zapewnia, że sam z zebranych pieniędzy nie wziął ani złotówki.
Wskazaliśmy w tekście, że Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje operacje na trzustce klasyczną metodą. Operacja przy wykorzystaniu robota jest droższa. Zgodnie z prawem różnicę pokrywa szpital. Niezgodne z przepisami jest oczekiwanie jakichkolwiek wpłat od pacjentów.
Na takim stanowisku stoją też Ministerstwo Zdrowia, Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
- Natychmiast po uzyskaniu informacji o ewentualnych nieprawidłowościach w ramach działalności fundacji wspierającej Państwowy Instytut Medyczny MSWiA już w miniony czwartek (3 kwietnia) materiał dźwiękowy nagrany w 2023 roku i udostępniony mi przez dziennikarzy został przekazany do CBA. Państwowy Instytut Medyczny MSWiA zapewnia, że nigdy nie żąda od nikogo jakichkolwiek opłat za leczenie. Decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji do szpitala zostanie skierowana kontrola - poinformował po publikacji tekstu Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy MSWiA.
Publiczny szpital, prywatne pieniądze
- To niedopuszczalne. Nie może być tak, że pacjent korzystający z usług publicznego szpitala, operowany na publicznym sprzęcie przez lekarza opłacanego ze środków publicznych, musi dopłacać do operacji - skomentowała nasze ustalenia Izabela Leszczyna, minister zdrowia.
Prof. Durlik wskazał w rozmowie z WP i Rynkiem Zdrowia, że trzeba było wymyślić coś, aby dało się kontynuować program robotowy.
- Za ustną zgodą ówczesnego dyrektora prof. Waldemara Wierzby, potwierdzoną na zebraniu ordynatorów klinik, zaczęliśmy zbierać pieniądze dla fundacji na zakup potrzebnych instrumentów. Problem polega na tym, że NFZ finansuje wyłącznie operacje metodą klasyczną na trzustce, pomimo moich wielokrotnych apeli do Funduszu oraz Ministerstwa Zdrowia, by uwzględnić także wycenę dla zabiegów robotowych - zauważył Durlik.
Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski