Reakcja na tekst WP. Jest zapowiedź kontroli
"Natychmiast po uzyskaniu informacji o ewentualnych nieprawidłowościach w ramach działalności fundacji wspierającej Państwowy Instytut Medyczny MSWiA już w miniony czwartek materiał dźwiękowy nagrany w 2023 roku i udostępniony mi przez dziennikarzy został przekazany do CBA" - przekazał w poniedziałek rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński, odnosząc się do ujawnionego tego dnia śledztwa Wirtualnej Polski i Rynku Zdrowia.
W poniedziałek Wirtualna Polska opublikowała tekst, w którym ujawniła, że chorzy na raka trzustki, by otrzymać nowoczesne leczenie w Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA, musieli wpłacić po kilkadziesiąt tys. zł w ramach darowizn na działającą przy szpitalu fundację. Ze śledztwa WP i Rynku Zdrowia wynika, że takie oczekiwanie formułował wobec nich szef jednej ze szpitalnych klinik i przewodniczący rady naukowej instytutu prof. Marek Durlik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski cyberatak na biuro PO. "Działania, które można nazwać wojną"
Jacek Dobrzyński: Do szpitala zostanie skierowana kontrola
"Natychmiast po uzyskaniu informacji o ewentualnych nieprawidłowościach w ramach działalności fundacji wspierającej Państwowy Instytut Medyczny MSWiA już w miniony czwartek materiał dźwiękowy nagrany w 2023 roku i udostępniony mi przez dziennikarzy został przekazany do CBA" - przekazał w poniedziałek Jacek Dobrzyński.
Jak dodał rzecznik MSWiA, "Państwowy Instytut Medyczny MSWiA zapewnia, że nigdy nie żąda od nikogo jakichkolwiek opłat za leczenie. Decyzją ministra MSWiA do szpitala zostanie skierowana kontrola".
Jak wynika ze śledztwa Wirtualnej Polski i Rynku Zdrowia, pacjenci Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA mieli być przymuszani przez prof. Marka Durlika do wpłacania na fundację działającą przy szpitalu, jeśli chcieli być zoperowani robotem da Vinci. W przeciwnym wypadku najczęściej operacja miała się odbywać w klasyczny sposób - ten dawał jednak gorsze efekty terapii.
WP posiada nagranie, na którym profesor w swoim prywatnym gabinecie przekazuje pacjentowi, że wpłata ok. 20 tys. zł na fundację warunkuje przeprowadzenie operacji w lepszy sposób.
Ok. 80 proc. swoich dochodów, z których dużą część stanowiły wpłaty od pacjentów, fundacja przekazywała na sprzęt medyczny do szpitala, reszta jednak miała być wydawana m.in. na wyjazdy zagraniczne kadry naukowej szpitala czy ekspresy do kawy dla lekarzy - wynika ze śledztwa Wirtualnej Polski i Rynku Zdrowia.
Czytaj też: