Skandal w Białymstoku. Bulwersujące ustalenia śledczych
Nauczyciel V LO w Białymstoku jest podejrzany o zmuszanie czterech uczennic do poddania się innym czynnościom seksualnym. Po trwającym wiele miesięcy śledztwie prokuratura postawiła zarzuty zarówno jemu, jak i dyrektorowi szkoły, który milczał w sprawie molestowania.
Sprawa wyszła na jaw w ubiegłym roku po tym, jak uczniowie V Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku napisali list otwarty. W piśmie, które przekazali dyrektorowi szkoły i kuratorium oświaty, licealiści oskarżyli jednego z nauczycieli o niestosowne zachowanie wobec dziewcząt, napastliwe komentarze, prowokowanie kontaktu fizycznego czy proponowanie spotkań towarzyskich.
W Białymstoku wybuchła afera, a sprawą zajęła się miejscowa prokuratura rejonowa. Nauczyciel, jak ustalił "Kurier Poranny", najpierw został zawieszony, a potem udał się na urlop dla podratowania zdrowia.
Nauczyciel molestował licealistki
- W trakcie śledztwa przesłuchano blisko 100 świadków oraz zbadano zawartość komputerów i innych nośników informacji - mówi dla Radio Białystok szef prokuratury rejonowej Białystok-Południe Wojciech Zalesko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Papież jest wprowadzany w błąd? Wiceszef dyplomacji ma nadzieję
Śledczy ustalili, że nauczyciel białostockiego liceum wykorzystywał swoją pozycję zależności, aby zmuszać nieletnie uczennice do poddania się innym czynnościom seksualnym. Jest podejrzany o molestowanie czterech nieletnich, w tym jednej poniżej lat 15, w okresie 2018-2023. Decyzją prokuratura wobec podejrzanego zastosowany został środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Nauczycielowi grozi do 5 lat więzienia.
Na tym jednak nie koniec, bo prokurator postawił również zarzut dyrektorowi szkoły. Chodzi o niedopełnienie obowiązków służbowych i niepodjęcie odpowiednich czynności po incydencie z 2022 roku. Wówczas podejrzany o molestowanie nauczyciel miał się dopuścić wobec uczennicy niechcianego dotyku - dyrektor wiedział, ale nic z tym nie zrobił poza "przywołaniem go do porządku w obecności innego nauczyciela" - jak podawały lokalne media.
Z uwagi na charakter śledztwa i dobro pokrzywdzonych prokuratura nie podaje szczegółowych informacji w sprawie. Sprawę bada również komisja dyscyplinarna przy Podlaskim Kuratorze Oświaty.
Czytaj także:
Źródło: "Kurier Poranny", Radio Białystok