Świat"Skandal przed litewskimi wyborami był do przewidzenia"

"Skandal przed litewskimi wyborami był do przewidzenia"

Rewizje w siedzibach czterech czołowych
litewskich partii politycznych, przeprowadzone przez
Służby Dochodzeń Specjalnych (STT), tuż przed decydującą turą
wyborów prezydenckich, mają podłoże polityczne, ale są ku temu też
obiektywne przyczyny - twierdzi litewski politolog Vytautas
Radżvilas.

Można było tego się spodziewać. Obiektywnie należy przyznać, że partie polityczne, które tak się oburzają ostatnimi działaniami STT, od lat nie robiły niczego, żeby temu zapobiec. Od dawna media ujawniają działania korupcyjne partii, machinacje finansowe. Gdyby partie zachowywały się zgodnie ze standardami polityki zachodniej, gdyby zdecydowanie reagowały na takie doniesienia mediów, same dążyły do przejrzystości działań, tego skandalu nie byłoby - powiedział Radżvilas.

Ogromny, moralny problem litewskich partii nabrzmiewał już dawno i wybuchł w najbardziej nieodpowiednim momencie, tuż przed drugą tura wyborów prezydenckich i dlatego samoistnie nabrał charakteru politycznego - podkreślił.

Radżvilas określił zaistniałą sytuację jako paradoksalną. Jak się okazuje, nasze społeczeństwo jest bardziej dojrzałe niż partie polityczne. Społeczeństwo nie chce dłużej tolerować bezkarnej korupcji, do czego absolutnie nie chcą się przyznać partie. Na tym korzystają trzecie siły - nowo powstające partie populistyczne, które zapewniają władze silnej ręki - twierdzi politolog.

Radżvilas jest ostrożny w prognozach, który z kandydatów walczących w drugiej turze wyborów prezydenckich - "prozachodni Valdas Adamkus" czy "promoskiewska Kazimiera Prunskiene" - skorzysta na skandalu.

Ten scenariusz wygląda na kontynuację propaksasowskiej polityki i prawdopodobnie na tym skorzysta Prunskiene, którą oficjalnie popiera zdymisjonowany prezydent (Rolandas) Paksas. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że ten skandal polityczny zaktywizuje też bardziej pasywnych wyborców Adamkusa. Wszystko rozstrzygnie dzisiejszy dzień. Jeżeli szef STT Valentinas Junokas przedstawi chociaż najmniejsze dowody, że jego działania były uzasadnione, to wątpię, by na tym skorzystał Adamkus - powiedział Radżvilas.

Druga tura wyborów prezydenckich na Litwie odbędzie się w niedzielę. Po rewizjach w siedzibach czterech czołowych partii: rządzących - socjaldemokratycznej i socjalliberalnej, a także opozycyjnych - konserwatywnej oraz Związku Liberałów i Związku Centrum, na środę zostały zwołane nadzwyczajne posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Państwa i Sejmu Litwy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)