Skandal na meczu. Policja podszyła się pod dziennikarzy, żeby zatrzymać kiboli

Gorąco było na meczu Ruchu Chorzów z Górnikiem Łęczna, spotkanie przerwano na ponad 20 minut, interweniowała policja. Problem w tym jak interweniowała: ubrani po cywilnemu funkcjonariusze mieli kamizelki przeznaczone dla fotoreporterów. - Totalne łamanie standardów, to jest dla nas bardzo niebezpieczne - alarmuje zawodowy fotoreporter. W rozmowie z WP rzecznik chorzowskiej policji przekonuje, że nic złego się nie stało

Przebrani policjanci na meczu w Chorzowie
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Polak
Kamil Sikora

Ruch Chorzów i Górnik Łęczna spadły z Ekstraklasy, czemu wyraz chcieli dać kibice podczas piątkowego spotkania w Chorzowie. Jak relacjonowaliśmy w serwisie Sportowe Fakty na murawę poleciało kilkadziesiąt rac, próbowała się na nią wedrzeć też grupa kibiców. Spotkanie, po 20-minutowej przerwie, wznowiono i doprowadzono do końca. Ale uwagę zwrócił jeden fakt: policjanci byli przebrani za fotoreporterów.

To oczywiste sprowadzenie niebezpieczeństwa na przedstawicieli mediów, bo dotychczas byli oni traktowani przez kibiców jako neutralni obserwatorzy. Po akcji chorzowskiej policji może się zdarzyć, że jakiś dziennikarz zostanie uznany za przebranego policjanta. I w przeciwieństwie do funkcjonariuszy nie będzie miał narzędzi obrony. Dlatego w sieci wybuchła na ten temat ożywiona dyskusja.

Co na to policja? Oficer prasowy chorzowskiej komendy asp. Sebastian Imiołczyk przekonuje, że najważniejsza była skuteczność. - Policjanci wkraczają na stadion na prośbę organizatora, który po prostu sobie nie radził. Poproszono ich, żeby byli w sektorze dla fotoreporterów i musieli mieć takie kamizelki - wyjaśnia rozmówca Wirtualnej Polski. - Mieliśmy informacje, że kibice chcą wbiec na murawę i rozprawić się z zawodnikami, musieliśmy temu zapobiec - dodaje.

- Atmosfera od początku była ciężka, więc żeby minimalizować skutki nie wprowadzano zwartego oddziału policji - tłumaczy asp. Imiołczyk. Kiedy zauważamy, że przebieranie się policjantów za dziennikarzy to sprowadzenie niebezpieczeństwa na tych drugich, odpowiada: - Powiem tak, naszym zadaniem jest wszelkimi możliwymi sposobami nie dopuścić do zagrożenia i minimalizować jego skutki - mówi. - Dzięki takim zabiegom udało się szybko i dzięki minimalnym środkom zapobiec zagrożeniu. Dzięki temu na murawę nie wbiegł cały sektor, a tylko ok. 20 osób - dodaje.

Wybrane dla Ciebie

Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina