ruch chorzów

- Grożono mi śmiercią, jednemu z radnych zniszczono dom, a naszych kandydatów zastrasza się i hejtuje - mówi Wirtualnej Polsce prezydent Chorzowa Andrzej Kotala. Samorządowiec złożył zawiadomienie do prokuratury. Uważa, że winnych należy szukać wśród środowisk kibicowskich popierających jego kontrkandydata w wyborach.

Policjanci zwalczający przestępczość stadionową w Chorzowie zatrzymali pseudokibica Ruchu, który w trakcie ostatniego meczu wbiegł na murawę. Decyzją sądu mężczyzna otrzymał m.in. zakaz wstępu na mecze swojego klubu przez najbliższe trzy lata.

Funkcjonariusze CBŚP razem z antyterrorystami zatrzymali pięć osób powiązanych z grupą pseudokibiców Ruchu Chorzów. Dwie osoby zostały doprowadzone z aresztu. Wszyscy usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz obrotu narkotykami.

W sobotę, 8 sierpnia Ruch Chorzów grał wyjazdowe spotkanie z ekipą Foto-Higiena Błyskawica Gać. Tuż przed samym meczem klub z Dolnego Śląska poinformował o wstrzymaniu sprzedaży biletów dla gości. Żaden kibic ze Śląska nie mógł wejść na stadion.

Kryminalni ze Świętochłowic zatrzymali dwóch sprawców napadu z bronią w ręku na parę z małym dzieckiem, który miał miejsce w sierpniu ubiegłego roku. Okazali się nimi pseudokibice Ruchu Chorzów.

Były naczelnik Urzędu Skarbowego w Sosnowcu - Marcin K. powiesił się w areszcie. Zamieszany był w aferę korupcyjną. Poza nim oskarżono również działaczy klubów sportowych takich jak Cracovia, Zagłębie Sosnowiec i Ruch Chorzów.

Skandalem zakończyło się spotkanie Ruchu Chorzów z Górnikiem Łęczna. Mecz przerwano na ponad 20 minut, potem do akcji wkroczyła policja. Niektórzy funkcjonariusze mieli na sobie stroje fotoreporterów. Dotarliśmy do stanowiska Press Clubu, który w mocnych słowach odniósł się do zachowania "policjantów-przebierańców".

Gorąco było na meczu Ruchu Chorzów z Górnikiem Łęczna, spotkanie przerwano na ponad 20 minut, interweniowała policja. Problem w tym jak interweniowała: ubrani po cywilnemu funkcjonariusze mieli kamizelki przeznaczone dla fotoreporterów. - Totalne łamanie standardów, to jest dla nas bardzo niebezpieczne - alarmuje zawodowy fotoreporter. W rozmowie z WP rzecznik chorzowskiej policji przekonuje, że nic złego się nie stało