Skandal na Marszu Niepodległości. "Tych symboli nie powinno być"
- Nie rzucano kamieniami w policję i nie podpalono żadnego mieszkania, to w zasadzie można powiedzieć, że marsz przebiega spokojnie - komentował wydarzenia na Marszu Niepodległości prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych Konrad Dulkowski. - Byłem w okolicach mostu Poniatowskiego i czułem się tam jak na wojnie. Petardy spadały na ludzi i auta. Trudno mi zrozumieć, jakie jest połączenie między rzucaniem petard a patriotyzmem - zastrzegł jednak ekspert na antenie Wirtualnej Polski. - W poprzednich latach byłem na marszach, a temu wyraźnie się przyglądam, i to, co mnie zniesmacza, i to regularnie, to obecność przedstawicieli ruchów neofaszystowskich. Mamy tu prawomocnie skazanych członków ONR za nawoływanie do mordowania osób pochodzenia żydowskiego. W tym marszu biorą też udział włoscy neofaszyści i polscy neofaszyści, którzy akcentują swoją obecność tymi krzyżami celtyckimi - przyznał ekspert. - Krzyże celtyckie są na zachodzie uznawane za takie symbole jak swastyka. Nadal nie są one zakazane w naszym kraju. W Niemczech jest to symbol, którego używanie jest zabronione i karane - dodał Dulkowski.