Skandal na linii Kijów-Waszyngton. Pogrążające wiadomości
Amerykanie wywierali naciski na Ukraińców, by ci wszczęli śledztwo ws. syna kandydata na prezydenta USA Joe Bidena. Ujawnione wiadomości dowodzą, że w zamian Kijów miał otrzymać pomoc wojskową a Wołodymyr Zełenski - zaproszenie do Białego Domu.
Śledczy z amerykańskiego Kongresu działający w ramach procedury impeachmentu przesłuchali pierwszego świadka. Był nim Kurt Volker, były ambasador USA przy NATO, jeszcze przed tygodniem specjalny wysłannik Stanów Zjednoczonych na Ukrainie (29 września złożył dymisję).
Korespondencja, którą Volker prowadził z otoczeniem prezydenta Wołodymera Zełenskiego i oficjelami USA przy Unii Europejskiej potwierdza to, o czym mówi się od kilku dni. Donald Trump chcąc zdyskredytować swojego przeciwnika w kampanii prezydenckiej, chciał posłużyć się Ukraińcami.
Skandal na linii Kijów-Waszyngton. Pogrążające wiadomości
Prezydent USA najpierw zdecydował o zawieszeniu pomocy militarnej dla Ukrainy, by później zaoferować jej przywrócenie, a także zaproszenie do Białego Domu Wołodymyrowi Zełeńskiemu. W zamiar Kijów miałby wziąć na celownik Huntera Bidena - syna demokratycznego kandydata w wyborach prezydenckich Joe Bidena.
"Przedkładanie kampanii nad bezpieczeństwa to szaleństwo" - napisał ambasadorowi USA przy UE Charge d'Affaires przy amerykańskiej ambasadzie Bill Taylor. Zawieszenie wsparcia militarnego dla Ukrainy nazwał "koszmarnym scenariuszem".
Magazyn Vanity Fair ocenia ujawnione wiadomości nie tylko jako dowód na wykorzystywanie przez Trumpa polityki zagranicznej w kampanii krajowej. Zdaniem autorów korespondujący dyplomaci są świadomi skali skandalu, w jaki zostali wplątani.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl