Siostra Magdaleny Żuk apeluje do Zbigniewa Ziobry. "Madzia padła ofiarą przestępstwa"
"Dlaczego Prokuratura Okręgowa w Jelenie Górze milczy w sprawie Madzi ?" - pyta Anna Cieślińska. Siostra Magdaleny Żuk prosi Zbigniewa Ziobrę o pomoc. Chodzi o natychmiastową publikację najnowszych ustaleń śledczych.
Sprawa śmierci młodej Polki cały czas budzi wiele wątpliwości. Do wyjaśnienia tragedii śledczy zaangażowali wielu funkcjonariuszy, w tym ABW. Rodzina nadal jednak nie wie, co stało się z ich bliską. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Jelenie Górze.
Zdaniem siostry Magdaleny Żuk jeleniogórscy śledczy "nie szczędzili komunikatów w zakresie sprawy Madzi". "Prokuratura ta chętnie dzieliła się z mediami informacjami o powołaniu biegłych psychiatrów, którzy mieliby popierać tezę o chorobie psychicznej, na jaką Madzia miała zapaść w Egipcie" - czytamy we wpisie Anny Cieślińskiej na Facebooku.
Kobieta zdradza, że będąc związana tajemnicą śledztwa, zapoznała się z najnowszymi materiałami zgromadzonymi w aktach sprawy. Według niej wynika z nich, że Magdalena Żuk padła ofiarą przestępstwa.
"Prosiłam prokuraturę o opublikowanie informacji o stanie sprawy, ewentualnie o uchylenie wobec mnie obowiązku zachowania tajemnicy. Niestety, prokuratura odmówiła mi ujawnienia tajemnicy śledztwa w zakresie o który wnosiłam, nie opublikowała także komunikatu o stanie śledztwa i nowych okolicznościach, które tłumaczą zachowanie Magdy i okoliczności jej śmierci, która samobójstwem nie była" - podkreśla Anna Cieślińska.
To jednak nie wszystko. W tym samym wpisie siostra Magdaleny Żuk zaapelowała do Prokuratora Generalnego. "Proszę Zbigniewa Ziobrę o pomoc w sprawie, którą żyła i żyje opinia publiczna, proszę o publikację najnowszych ustaleń w sprawie związanych z okolicznościami obecnie ujawnionymi w sprawie w tym przyczynami zachowania Madzi i jej śmierci" - czytamy w poście na Facebooku (pis.oryg. - przyp. red.).
Poleciała na wakacje, już nie wróciła
#
Magdalena Żuk poleciała sama na wakacje do Egiptu pod koniec kwietnia 2017 roku. Niedługo potem poinformowano o jej śmierci. W kurorcie dziewczyna miała zacząć dziwnie się zachowywać. Została przewieziona do szpitala, gdzie nie chciała się poddać badaniom.
Wróciła do hotelu, została wymeldowana przez rezydenta. Ten odwiózł ją na lotnisko, ale ze względu na stan zdrowia Magdaleny nie wpuszczono jej do samolotu. Wtedy nagrano opublikowaną w internecie rozmowę, na której widać, że dziewczyna nie chce odpowiadać na pytania swojego chłopaka Markusa.
Polka ponownie trafiła do szpitala, gdzie zmarła. Dziewczyna miała wyskoczyć z okna szpitalnego. Całą sprawę badali na miejscu reporterzy Wirtualnej Polski, którzy rozmawiali z obsługą szpitala i gośćmi hotelu, w którym działa się tragedia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl