Siostra Kima zabrała głos. Grzmi o "złych kundlach"
Korea Północna oskarża południowego sąsiada o wykorzystywanie dronów do zrzucania ulotek propagandowych. Kim Jo Dzong, siostra Kim Dzong Una, zarzuciła Seulowi igranie z ogniem. Porównała także Koreę Południową do Ukrainy i nazwała oba państwa "złymi kundlami".
22.10.2024 | aktual.: 22.10.2024 14:44
W ubiegłym tygodniu Pjongjang oskarżył Seul o wystrzeleniu dronów z ulotkami wojskowymi. Nazwano to prowokacją wojskową. Siostra Kim Dzong Una skrytykowała te działania.
"Wojskowa prowokacja przeciwko państwu posiadającemu broń jądrową może doprowadzić do okropnej sytuacji, niewyobrażalnej dla polityków i ekspertów wojskowych w każdym dużym lub małym kraju na świecie" - stwierdziła zastępczyni szefa wydziału Komitetu Centralnego Partii Robotniczej Korei Kim Jo Dzong.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stwierdziła, że "takiego czynu mogą dokonać tylko szaleńcy z reżimów w Seulu i Kijowie". "Wydaje się, że to powszechna cecha złych kundli hodowanych przez USA" - napisała w komunikacie opublikowanym przez agencję KCNA.
Siostra Kim Dzong Una skrytykowała także inne incydenty związane z naruszeniem przestrzeni powietrznej. Zaznaczyła, że Pjongjang prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
"Nikt nie wie, jaki będzie nasz odwet i zemsta" - dodała.
Napięcie na Półwyspie Koreańskim
15 października Korea Północna wysadziła w powietrze dwa odcinki dróg prowadzących do Korei Południowej. Południowokoreańskie wojsko odpowiedziało ogniem. Seul zdecydowanie potępił działania Pjongjangu, podkreślając, że zamach bombowy na drodze narusza porozumienie międzykoreańskie.
17 października władze KRLD zmieniły konstytucję. Obecnie Korea Południowa jest tam określana jako "wrogie państwo". Władze Korei Południowej potępiły zmianę konstytucji KRLD i zapewniły, że nie porzucą wysiłków na rzecz pokojowego zjednoczenia.
Czytaj więcej: