Siostra Kim Dzong Una grozi nuklearnym odwetem
Wpływowa siostra przywódcy Korei Północnej, Kim Yo Jong, ostrzega Koreę Południową, że jej kraj jest gotów na najdalej posuniętą reakcję na jakikolwiek atak ze strony sąsiada. Zapowiada nieuchronny nuklearny odwet w odpowiedzi na ewentualny atak z Południa. Pjongjang obawia się twardego stanowiska nowego prezydenta, który wkrótce przejmie władzę w Seulu.
Prezydent elekt Korei Południowej, Yoon Suk Yeol, po wygranych wyborach ma przejąć władzę 10 maja. W kampanii obiecywał twarde stanowisko wobec Pjongjangu i zobowiązywał się do bliższego sojuszu z USA. To niepokoi północnokoreański reżim.
W tej sprawie zabrała głos Kim Yo Jong, siostra koreańskiego dyktatora. Jak donosi Bloomberg, powiedziała ona koreańskiej Centralnej Agencji Informacyjnej, że jeśli Korea Południowa wybierze konfrontację militarną, nuklearne siły bojowe Północy będą musiały "nieuchronnie wypełnić swój obowiązek", czyli zaatakować sąsiada.
To już drugie ostrzeżenie, wydane przez młodszą siostrę Kim Dzong Una w ciągu ostatnich 48 godzin. Wcześniej zaatakowała południowokoreańskiego ministra obrony Suh Wooka, określając go obraźliwie "szumowiną".
Te niepokojące komentarze były pierwszymi wypowiedziami Kim Yo Jong w mediach państwowych od około sześciu miesięcy. Wskazują na to, że kobieta nadal pozostawać będzie twarzą polityki Pjongjangu wobec Seulu.
Siostra Kim Dzong Una. "Księżniczka Yo Jong"
Kim Yo Jong, przez jej zmarłego ojca, byłego przywódcę Kim Dzong Ila, zwana "księżniczką Yo Jong", ma specjalny status w północnokoreańskich strukturach władzy. Często jest pokazywana w mediach państwowych w pobliżu swojego brata. W ostatnich latach to na niej spoczywało zadanie prowadzenia agresywnej kampanii Korei Północnej przeciwko Korei Południowej i USA.
Jej ostatnie ostrzeżenia są odpowiedzią na uwagi Suha z zeszłego tygodnia, który potwierdził zdolność Seulu do przeprowadzenia wyprzedzających ataków na Koreę Północną w celu powstrzymania zbliżającego się uderzenia ze strony komunistów. Polityka obronna Korei Południowej od dawna pozwalała na takie ataki, a kampania prezydencka potwierdziła, że takie rozwiązanie nie jest wykluczone.
"Armia południowokoreańska będzie musiała stawić czoła żałosnemu losowi, któremu niewiele brakuje do całkowitego zniszczenia i ruiny" - powiedziała Kim Yo Jong. Korea Północna w zeszłym miesiącu wystrzeliła swój pierwszy międzykontynentalny pocisk balistyczny od 2017 roku.
Następna prowokacja Korei Północnej może być jej pierwszym testem nuklearnym od ponad czterech lat. Zaobserwowano, że robotnicy kopią nowe przejście w ośrodku Punggye-ri, gdzie Korea Północna przeprowadziła sześć poprzednich testów nuklearnych.