Siły rządowe i USA zabiły 12 rebeliantów
Afgańskie siły rządowe oraz wojska amerykańskie zabiły 12 rebeliantów i schwytały dziewięciu w ramach operacji, prowadzonej na południu kraju dla ochrony zbliżających się wyborów - poinformowały amerykańskie władze wojskowe.
Wyznaczone na 18 września wybory powszechne stanowią końcowy etap planu tworzenia demokratycznego rządu, ale przedsięwzięcie to zakłóca nasilająca się działalność zbrojna talibów na południu i wschodzie Afganistanu.
Siły afgańskie i amerykańskie dostały się w poniedziałek w prowincji Zabul pod ogień broni strzeleckiej. "Siły prowadziły działania patrolowe, by wejść w styczność z nieprzyjacielem w jego punkcie etapowym, zanim podjąłby działania, mające na celu wpłynięcie na proces wyborczy lub zakłócenie go" - głosi komunikat amerykańskiego dowództwa.
Według niego, zaatakowani otrzymali wsparcie lotnicze. Nikt z żołnierzy afgańskich i amerykańskich nie został ranny.
Stany Zjednoczone mają w Afganistanie 20 tysięcy żołnierzy, zaś kierowane przez NATO siły pokojowe dalszych 10 tysięcy.
Od początku bieżącego roku w zbrojnych starciach w Afganistanie zginęło ponad tysiąc ludzi, w większości rebeliantów, ale także 49 żołnierzy amerykańskich. Oznacza to największe natężenie przemocy od czasu obalenia reżymu talibów przez amerykańską inwazję w 2001 roku.