Siły dyktatora nie przestają strzelać - kolejni zabici
Syryjskie siły brutalnie tłumiły antyreżimowe demonstracje, które odbyły się w wielu miejscowościach. Agencja dpa informuje, że zginęło co najmniej 17 demonstrantów, w tym wielu młodych ludzi.
Według antyreżimowych działaczy syryjskich, najwięcej ofiar byłow prowincji Dara w południowo-zachodniej Syrii. Podobno do demonstrantów przyłączyła się tam bliżej nieokreślona liczba żołnierzy.
- Mamy potwierdzone cztery nazwiska zabitych w Inchil w prowincji Dara i doniesienia o ostrzelaniu demonstracji przez siły bezpieczeństwa w tej prowincji - powiedział prominentny aktywista Abdallah Aba Zaid.
Dodał, że w ataku dziesięć osób zostało rannych.
Mimo wzmocnionych sił bezpieczeństwa w głównych miastach tej prowincji tysiące ludzi wyszły na ulice, by zaprotestować przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada - informują mieszkańcy i aktywiści antyrządowi.
Agencja Reutera pisze, że władze syryjskie od chwili, gdy rozpoczęła się rewolta, wyprosiły z kraju większość niezależnych mediów, toteż trudno jest zweryfikować doniesienia, które napływają z Syrii.
Rząd prezydenta Asada jest coraz ostrzej krytykowany za brutalne tłumienie antyreżimowych demonstracji. USA i UE wezwały prezydenta Baszara el-Asada do ustąpienia.