"Silny wybuch" miny koło kurortu w Rumunii. "Turyści nadal się kąpią"
Niedaleko największego portu handlowego Rumunii - na obszarze kurortu Costinesti - wybuchła mina morska. Na miejscu pracują służby. Młody mężczyzna zgłosił się do ratowników z powodu problemów ze słuchem. Pojawiły się również doniesienia o kolejnej minie, ale służby już je zdementowały.
- To był silny wybuch. Zobaczyłem mnóstwo czarnego dymu. Powiedziano nam, że coś eksplodowało. Policja i straż już tu są. A turyści nadal kąpią się w wodzie - powiedział w rozmowie z rumuńskim portalem digi24.ro świadek zdarzenia, który obserwował sytuację z balkonu hotelu w Costinesti.
W jego ocenie do eksplozji doszło 250-300 m od plaży, na której przebywają turyści. Niektórzy z nich oglądali wybuch z wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rumunia. Druga mina? To tylko "duża kłoda"
Mina eksplodowała ok. godz. 9 rano. Służby przekazały, że nie ma ofiar. Jedna osoba zgłosiła się do ratowników z prośbą o pomoc z powodu problemów ze słuchem, jednak ostatecznie młody mężczyzna nie zgodził się na przewiezienie do szpitala.
Pojawiły się również doniesienia o drugiej minie, która miała dryfować w pobliżu. Po sprawdzeniu okazało się, że to duża kłoda.
Rumuńskie i bułgarskie władze na początku ubiegłorocznych wakacji wydały dla turystów ostrzeżenia przed możliwymi niewybuchami. Marynarki wojenne obu państw od czerwca do końca października rozbroiły na własnych wodach terytorialnych ok. 40 min.
Źródło: digi24.ro