Silne nawałnice nad Europą - burza zatopiła słowacką wieś
Silne nawałnice połączone z opadami gradu przeszły nad ranem nad słowackim Spiszem. Półgodzinna burza zatopiła wieś Lechnicę. Kolejne burze wyrządziły wiele szkód na wschodzie kraju: w Trebiszovie i Michałovcach.
Sławomir Majerczak, starosta Lechnicy, położonej między Czerwonym Klasztorem a Starą Spiską Wsią twierdzi, że półgodzinne oberwanie chmury było największym kataklizmem w historii wsi. Potok Hawka zmiótł kilka gospodarstw, zniszczył uprawy na polach, przelał się przez mosty.
W całym rejonie ogłoszono najwyższy stopień zagrożenia powodziowego. W sąsiednim Czerwonym Klasztorze zalane są domy i ulice. Kamienna lawina zablokowała popularny turystyczny chodnik między Czerwonym Klasztorem a Lesnicą. Czerwony szlak turystyczny został zamknięty co najmniej do końca tygodnia.
Kolejne burze zniszczyły infrastrukturę w Michałovcach i Trebiszovie. Woda zatopiła stadion, restaurację i piwnice kilkunastu domów. Kierowcy jadący przez Spisz i wschodnią Słowację powinni zachować szczególną ostrożność. Na wielu drogach drugiej kategorii leżą połamane gałęzie drzew.
W najbliższych godzinach oczekiwane są kolejne burze.