ŚwiatSikorski: sytuacja jest poważna - przypomina rok 1914

Sikorski: sytuacja jest poważna - przypomina rok 1914

Szef MSZ Radosław Sikorski uważa, że
działania podejmowane ostatnio przez Koreę Płn. wzmacniają
- intelektualny i polityczny argument za obroną przeciwrakietową -.

28.05.2009 | aktual.: 29.05.2009 01:19

- Zachowanie Korei Płn. niewątpliwie nas uczula na potrzebę rozwijania systemów obronnych antyrakietowych. W tym sensie to wzmacnia intelektualny i polityczny argument za obroną przeciwrakietową na różnych szczeblach - taktycznym, operacyjnym i strategicznym - mówił szef MSZ.

Pytany, czy ostatnie wydarzenia na półwyspie koreańskim skłonią prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamę do umieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce powiedział, że - Stany Zjednoczone w tej chwili dokonują przeglądu swoich planów -. - Cierpliwie czekamy na tę decyzję, ale myślę, że to jest wyzwanie wobec prezydenta Obamy, którego on się nie spodziewał i które da mu dużo do myślenia - dodał.

Pytany, czy jego zdaniem elementy amerykańskiej tarczy mogłyby okazać się pomocne w obronie naszego kraju przed północnokoreańskimi rakietami, zaprzeczył. Jak zaznaczył rakiety koreańskie nie są zdolne, by razić Europę - nie mają bowiem wystarczającego zasięgu - a gdyby chciały atakować Stany Zjednoczone, to byłyby wystrzeliwane w kierunku Pacyfiku.

Zdaniem ministra Polska ma powody, by szczególnie interesować się sytuacją na Półwyspie Koreańskim. Jak zaznaczył jesteśmy członkiem komisji nadzorczej państw neutralnych nad rozejmem pomiędzy dwoma państwami koreańskimi, a także jednym z niewielu krajów NATO-wskich, które mają ambasadę w Korei Płn.

Sikorski przypomniał też, że w Krakowie ogłoszono inicjatywę przeciwko Proliferacji Broni Masowego Rażenia (PSI).

Celem inicjatywy, której powołanie ogłosił 31 maja 2003 roku w Krakowie były prezydent USA George W. Bush, jest zapobieganie transportu drogą morską, lądową bądź powietrzną broni masowego rażenia oraz środków służących do jej produkcji i przenoszenia. PSI przewiduje m.in. zatrzymywanie statków podejrzanych o przewożenie takich materiałów.

Sikorski zwrócił uwagę, że oba kraje koreańskie są technicznie w stanie wojny. - Korea Północna oświadczyła, że nie czuje się związana rozejmem dlatego, że Korea Południowa, przystępując do krakowskiej inicjatywy, będzie uczestniczyła w przejmowaniu statków, które technikę nuklearną czy rakietową mogą sprzedawać innym krajom - powiedział.

- Korea Płn. zapowiedziała wręcz, że przejęcie jej statku uzna za akt wypowiedzenia wojny. A jest w tej chwili mocarstwem nuklearnym, zdetonowała właśnie swój drugi ładunek. Mamy bardzo poważną sytuację to jest sytuacja trochę przypominająca rok 1914 - mówił Sikorski.

Jak zaznaczył Sikorski, - mamy rosnącą potęgę Chin, mamy Stany Zjednoczone ze swoimi sojusznikami Japonią, Koreą Południową i Tajwanem -. - Wszystkie trzy kraje mogłyby uzyskać broń atomową nie robią tego dlatego, że polegają na sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi - dodał.

Korea Płn. zakomunikowała w środę, że udział Korei Południowej w zainicjowanej przez USA w 2003 roku Inicjatywie przeciwko PSI to "deklaracja wojny". Jak podają seulskie źródła, powołując się na oświadczenie, nadane przez północnokoreańską agencję KCNA, Korea Północna zagroziła Korei Południowej "odpowiedzią militarną" w razie jakiejkolwiek próby zatrzymania czy inspekcji jej jednostek w ramach Inicjatywy PSI.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)